Wpływ Pożarów na Jakość Powietrza w Zgierzu i Innych Miastach Polski
- Szczegóły
W ostatnim czasie Polska zmaga się z serią pożarów składowisk odpadów, które stanowią poważne zagrożenie dla jakości powietrza i zdrowia publicznego. W ostatnim tygodniu takie zdarzenia miały miejsce w Warszawie, Zgierzu i Trzebini. W chwili gdy piszę te słowa (noc z 28 na 29 maja), w radio podawane są informacje o kolejnym pożarze w miejscowości Wszedzień w Kujawsko-Pomorskiem, mowa jest o odpadach niebezpiecznych. Słyszę też, że pożaru w Zgierzu jeszcze nie udało się do końca ugasić. Zgierz, Trzebinia, Warszawa, …: długa lista pożarów. W Warszawie w nocy z 23 na 24 maja pożar wybuchł na terenie jednej z sortowni śmieci. W Zgierzu paliło się ponad 50 tysięcy ton bliżej nieokreślonych „odpadów z Anglii i Włoch”. W Trzebini w trakcie trwania pożaru na składowisku opon media donosiły: „Około 160 strażaków ….. gasi pożar, który wybuchł po godz. 1 w nocy z sobotę na niedzielę na nielegalnym składowisku ….. Kłęby czarnego dymu widoczne były z kilku kilometrów. Na miejscu pracują aż 52 zastępy staży pożarnej - łącznie prawie 200 strażaków. Taka ilość ludzi nie wystarcza jednak w walce z ogromnym pożarem. …. Obszar działań jest bardzo duży - płonie ponad 1000 metrów kwadratowych.”
Podobnie jak w przypadku Warszawy i Zgierza, także w Trzebini obrazy - przywodzące na myśl wojnę w Iraku lub Syrii - mówią więcej niż tysiące słów. Ale podobnych pożarów od początku roku było w całej Polsce znacznie więcej, ponoć około 70, w tym przynajmniej osiem w maju.
Przyczyny Pożarów
Nikła szansa, by te wszystkie zdarzenia mogły być wynikiem przypadkowego zaprószenia ognia lub samozapłonu. Media podają już zresztą, że prawdopodobną przyczyna pożarów w Trzebini było podpalenie, oraz że prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Nawet jeśli w części przypadków nie było to umyślne podpalenie, a samozapłon, winny jest tu sposób składowania odpadów. Na przykład w Zgierzu Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska już rok temu zwracał uwagę na niewłaściwy stan sanitarny składowiska i ryzyko zapalenia się odpadów. Tak czy inaczej mamy więc do czynienia z błędami systemowymi w gospodarce odpadami, i ta sytuacja ma miejsce od lat.
Pozostawmy odpowiednim organom i służbom weryfikację hipotez na temat przyczyn tych zdarzeń i prowadzenie śledztw, a prawnikom analizę błędów legislacyjnych i zaniedbań, które doprowadziły do tego, że opłaca się podpalać składowiska i punkty zbiórki odpadów.
Skład Dymu i Zagrożenia dla Zdrowia
Chwilowo bardziej interesuje nas to, jakie zagrożenie dla okolicznych mieszkańców i środowiska wiąże się z takimi pożarem. Nie chodzi mi tu o oczywiście przebywanie w miejscu pożaru, tam gdzie muszą być walczący z ogniem strażacy, a gdzie można się udusić, zaczadzić lub spłonąć żywcem. Chodzi raczej o sytuację w jakiej znalazły się ostatnio tysiące ludzi: narażenia na wdychanie substancji powstających podczas spalania odpadów. Jakie to są substancje?
Przeczytaj także: Rola Inspekcji w ochronie powietrza
Substancje Emitowane Podczas Pożarów
- Dym z płonących opon: pył zawieszony (sadza), tlenek węgla, dwutlenek siarki, węglowodory aromatyczne (benzen, toluen, etylobenzen, styren, ksyleny), wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), benzoapiren (BaP), formaldehyd i akroleinę.
- Pożary składowisk odpadów (np. Zgierz, Warszawa): wszystkie wymienione wcześniej substancje, plus polichlorowane dibenzofurany i dibenzodioksyny (PCDD/F), bromowane etery difenylowe (PBDE) oraz bromowane odpowiedniki dioksyn (PBDD/F).
W przypadku opon płonących na otwartej przestrzeni współczynniki emisji dla WWA są szczególnie wysokie. Spalenie kilograma materiału opony przekłada się (w zależności od warunków spalania) na emisję od kilku do prawie stu miligramów BaP. A w przypadku pożaru składowisk odpadów innych niż opony? (przypadek m. in. Zgierza i Warszawy). Wszystkie wymienione wcześniej substancje, choć może niekoniecznie w tych samych ilościach, plus wiele, wiele innych. Wszystko zależy od tego co się pali i w jakich warunkach. Tu warto wspomnieć o bardzo istotnych ze względu na swoją wysoką szkodliwość związkach z grupy polichlorowanych dibenzofuranów i dibenzodioksyn (PCDD/F); krócej: dioksyn. Mogą one powstawać w niebezpiecznych dla zdrowia i środowiska ilościach przy spalaniu różnych tworzyw sztucznych, także tych nie zawierających chloru (chloru z innych źródeł jest zazwyczaj wystarczająco dużo, by synteza PCDD/F zachodziła z dużą wydajnością).
Obudowy sprzętu elektronicznego i elektrycznego oraz izolacja kabli zawierają substancje zapobiegające paleniu (ang. flame retardants) - najczęściej bromowane etery difenylowe (PBDE). Nie dość, że uwalniane z tworzyw sztucznych PBDE same w sobie stanowią zagrożenie dla zdrowia (wpływają na gospodarkę hormonalną i rozwój płodu), to dodatkowo w procesie spalania powstają z nich zazwyczaj bromowane odpowiedniki dioksyn (PBDD/F), które są niewiele mniej szkodliwe niż same PCDD/F. Zarówno PCDD/F, jak i PBDE oraz PBDD/F zaliczane są do tzw. trwałych związków organicznych, co oznacza, że pozostają w środowisku przez bardzo długi czas.
Skażenie Powietrza i Gleby
No właśnie, bo przecież te tony pyłu wyemitowanego w czasie pożaru wbrew pozorom nie rozpływają się w powietrzu, prawda? Zawarte w pyle szkodliwe substancje trafiają do gleby (poza tymi, które zostaną w naszych płucach), a stąd do łańcucha pokarmowego. Palenie odpadów może być także źródłem różnych metali i ich związków - wśród nich wielu charakteryzujących się dużą toksycznością, jak np. ołów. Nie dość że narażenie te substancje drogą oddechową do specjalnie zdrowych nie należy, to dodatkowo one również trafiają z powietrza do gleby, a ostatecznie do łańcucha pokarmowego.
Zagrożenia dla Zdrowia
Przy bezpośrednim narażeniu drogą oddechową największe zagrożenie stanowią nie egzotyczne związki takie jak PBDE czy dioksyny, ale pył, dwutlenek siarki i tlenek węgla. Skutki narażanie na te substancje mogą być szczególnie poważne dla osób z grup ryzyka: dzieci, osób starszych, osób z chorobami układu krążenia i układu oddechowego. Poziom zagrożenia zależy od stężenia tych substancji w powietrzu, ale może być wysoki.
W zależności od czasu trwania i stopnia narażenia mogą wystąpić takie efekty jak podrażnienie skóry, oczu i błon śluzowych, problemy z oddychaniem, zaburzenia funkcjonowania układu krążenia i centralnego układu nerwowy, a nawet powstanie nowotworów. Trochę jak zimowy epizod smogowy, tylko że to, czym oddychamy jest bardziej toksyczne.
Przeczytaj także: Analiza jakości powietrza w Serocku
W amerykańskich opracowaniach poświęconym pożarom składowisk opon zaleca się, by osoby których skóra i drogi oddechowe nie są odpowiednio zabezpieczone, unikały przebywanie w strefie, gdzie dym jest wyraźnie widoczny. Mowa jest też o tym, że ewakuacja ludności z okolicy pożaru powinna być potraktowana jako działanie o najwyższym priorytecie.
Działania i Badania Po Pożarach
Przyczyny dużej części pożarów magazynów i składowisk odpadów wydają się jasne, a kwestia zapobiegania zjawisku jest obiektem prac legislacyjnych. Temat podjęli aktywiści z Greenpeace i pobrali próbki z dwóch pogorzelisk po pożarach - w Zgierzu i Trzebini, w celu analizy ich składu. Badane stężenia arsenu, ołowiu i kadmu określono jako „dramatycznie wysokie”. Oceniano także stężenie cynku, miedzi i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA).
- Skala pożarów i wyniki naszych analiz są zatrważające. Należy jak najszybciej podjąć kroki, by winni ponieśli odpowiedzialność, dlatego zgłosimy sprawy do RDOŚ. Minister środowiska powinien też wzmocnić instytucje odpowiedzialne za kontrolę takich miejsc, jak magazyny odpadów, by miały one realne narzędzia ochrony środowiska naturalnego i zdrowia ludzi. Również strona społeczna powinna uzyskać dodatkowe uprawnienia w postępowaniach dotyczących przestępstw przeciwko środowisku - mówiła Magdalena Figura z Greenpeace Polska na początku lipca podczas konferencji podsumowującej wyniki wspomnianych badań.
Rzeczywiście, choć w kwestii skażeń środowiska poszkodowana jest cała lokalna społeczność, nie łatwo jest wziąć udział w postępowaniu jako ofiara np. pożaru odpadów. Dlaczego? Aby wystąpić jako poszkodowany należy wykazać przed sądem interes prawny, a w przypadku szkód w środowisku kwestia nie jest zero-jedynkowa. Stąd aktywiści postulują prawne wzmocnienie roli strony społecznej w tego typu procesach. Sprawy są w toku, a Greenpeace podjęło już zapowiedziane kroki.
- W tym tygodniu złożyliśmy zgłoszenie wystąpienia szkody w środowisku do RDOŚ. Oczekujemy, że dyrekcja wyda postanowienie o wszczęciu postępowania szkodowego, zgodnie z ustawą ma na to 30 dni - mówi w rozmowie z Teraz Środowisko Magdalena Figura, koordynator działu Różnorodność biologiczna w Greenpeace. Obecnie należy przede wszystkim informować o skażeniu. - Do środowiska zostały uwolnione niebezpieczne dla zdrowia substancje, w tym metale ciężkie, które mogą uszkadzać układ nerwowy, krwionośny i oddechowy. W próbkach wykryto również duże stężenia wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, których toksyczność jest niezmiernie wysoka - mówi prof. dr hab. inż. Adam Grochowalski z Instytutu Chemii i Technologii Nieorganicznej Politechniki Krakowskiej.
Przeczytaj także: Pomiary zanieczyszczeń w Stacji Czernica
Odnosząc się do kampanii Greenpeace zapytaliśmy o sytuację wojewódzkich inspektorów środowiska odpowiedzialnych za dwa objęte kampanią tereny.
Sytuacja w Zgierzu
- Mieliśmy dużo szczęścia w czasie pożaru, że tak naprawdę, poza niedzielą 27 maja, kiedy to wystąpiło zjawisko inwersji i zawieszenia zanieczyszczeń we mgle na terenie gminy Aleksandrów Łódzki (ok. 3-4 godzin), oddziaływania dzięki wiatrowi i braku opadów nie było na najbliższą okolicę - mówi nam Krzysztof Wójcik, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi. Podkreśla jednak, że nic w przyrodzie nie ginie i zanieczyszczenia rozproszone wraz z wiatrem i deszczem przedostaną się do wód. Oddziaływanie pożaru zakreśli krąg poza granicami województwa, a może i kraju.
- W chmurze takiego dymu jest szereg substancji, od tlenków węgla, pyłu zawieszonego, przez WWA, na dioksynach i furanach kończąc(...). Obecnie największe zagrożenie to pozostałości spalonych i nadpalonych odpadów znajdujące się na terenie spółki - oddziaływanie dotyczy głównie wpływu na wody powierzchniowe, gdzie wymywane substancje będą się dostawać poprzez sieć kanalizacji deszczowej do rzeki Wrzącej - opisuje problem Wójcik. Znaczne zanieczyszczenie tej rzeki (dopływ Sokołówki, która uchodzi do Bzury) zostało stwierdzone podczas doraźnej oceny stanu środowiska po pożarze, prowadzonej w pierwszych dniach lipca.
Jak podaje WIOŚ, badania doraźne, poza opisanym skażeniem rzeki, wskazują, że incydent nie miał znaczącego wpływu na okoliczne tereny. Potwierdziły to badania gruntu prowadzone przez wojsko w gminach Aleksandrów, Lutomiersk i Konstantynów oraz badania owoców z gospodarstw rolnych wykonane przez WSSE w Łodzi.
- Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia oceny wpływu na gleby na terenie spółki i - jak to podniósł Greenpeace - kwestia szkody w środowisku. Kto i kiedy usunie odpady - tego nie wiadomo. - Prezydent Zgierza wszczął postępowanie w trybie art. 26 ustawy o odpadach, wiem też, że starosta rozważa wszczęcie w trybie tzw. odpadów z wypadków (moim zdaniem lepsza procedura, zwłaszcza kiedy egzekucja okazałaby się nieskuteczna - wtedy WFOŚiGW w Łodzi mógłby dofinansować ich usunięcie). Jak to się ostatecznie rozstrzygnie, nie wiem - komentuje. Cały proces z pewnością „chwilę potrwa”.
Sytuacja w Trzebini
- Nie stwierdzono żadnych zagrożeń mogących mieć wpływ na zdrowie mieszkańców - informuje nas z kolei Magdalena Gala, rzecznik prasowy WIOŚ w Krakowie. - Jeśli chodzi o cieki wodne, sprawę badamy własnymi siłami, dotąd analizy przeprowadziło Regionalne Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz WIOŚ. Oczywiście poziom skażenia był wysoki tuż po pożarze, co było związane także z samą akcją ratunkową. Odnotowano przekroczenia niektórych metali ciężkich. Starostwo obecnie stara się o środki na usunięcie odpadu powypadkowego.
- Złożyliśmy wniosek do WFOŚiGW w Krakowie o zapewnienie środków na [jego - przyp.red.] usunięcie w trybie art. 101 ustawy o odpadach. - Spalone i nadpalone odpady zostaną przekazane do zakładu utylizacji, który je przetworzy. Zanim odpady zostaną usunięte minie trochę czasu, więc starostwo zleciło badania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Naukowcy sporządzili model przestrzenny i wytypowali odpowiednie miejsca, z których w ubiegłym tygodniu pobrali próbki. Chodzi zarówno o próbki odpadów, jak i gleby z terenu składowiska, a także gleby z sąsiadujących ze składowiskiem ogródków działkowych.
Analiza obejmie stężenia metali ciężkich, węglowodorów, a także ich odporność na wymywalność. Ostatni parametr jest istotny, bo zdolności migracyjne są kluczowe przy analizie wpływu danego zanieczyszczenia na środowisko. Wyniki mają spłynąć do połowy sierpnia. Małopolski inspektorat ma wątpliwości co do rzetelności przeprowadzonych przez Greenpeace badań. Zarzuca m.in. zbyt małą liczbę prób i brak określenia głębokości ich poboru oraz złą interpretację stężeń WWA. Bardzo podwyższona zawartość metali ciężkich przy niskiej zawartości WWA oraz ich forma chemiczna - zdaniem WIOŚ - sugeruje, że do analizy „wraz z nawierzchnią gleby [pobrano - przyp. red.] fragmenty siatek metalowych, którymi są wzmacniane opony”. Stanowisko WIOŚ z pełną argumentacją znajduje się tutaj.
Podsumowanie
Konsekwencją płonących składowisk odpadów jest pogorszenie się w ostatnich latach powietrza w Polsce, które uznaje się za najbardziej zanieczyszczone w Europie (jest porównywalne tylko do tego w Bułgarii i Rumunii, państwach o dużo mniejszej powierzchni i zamożności). Jakość powietrza i jego skład determinują warunki życia ludzi, wpływają na ekosystemy, świat zwierząt i produkcję roślinną. Czynniki te w największym stopniu są odpowiedzialne za globalne zmiany klimatu.
Zawarte w powietrzu zanieczyszczenia powodują u ludzi dolegliwości układów oddechowego i krwionośnego oraz są przyczyną wielu przedwczesnych zgonów. W Polsce od co najmniej 5-6 lat plagą są pożary odpadów, zarówno na legalnych, jak i nielegalnych wysypiskach. W artykule dokonano przeglądu tego typu przypadków w latach 2017-2022, w których wystąpiły 780 pożary, dane Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej (KG PSP). Nielegalne składowiska są szczególnym zagrożeniem ze względu na dużą kumulację materiałów palnych, nieobjętych jakąkolwiek kontrolą.
Artykuł oparto szczególnie na przykładzie wielkich pożarów w byłym zakładzie „Boruta” w Zgierzu i składowisku odpadów w Trzebini (Małopolska). Autorzy przeprowadzili analizę stanu prawnego składowania odpadów i przyczyn tych pożarów. Badali także skutki uwolnienia do atmosfery, gleby i wody dużych ilości szkodliwych substancji powstających w wyniku spalania odpadów niebezpiecznych.
tags: #jakość #powietrza #Zgierz #pożary #wpływ