Mikroplastik w wodzie butelkowanej: Przyczyny i potencjalne zagrożenia

Cząsteczki mikroplastiku przenikają z plastikowej butelki do wody, którą pijesz. Według badań naukowych picie wody z plastikowych butelek powoduje zaburzenia hormonalne, co może prowadzić do niepłodności lub spadku odporności organizmu. Winne temu są cząsteczki plastiku przedostające się do wody z opakowania.

Spis treści:

Pijesz wodę z plastikowych butelek? Badania naukowe udowodniły, że związki chemiczne zawarte w plastikowych opakowaniach, w tym również w butelkach na wodę, wydzielają mikrocząsteczki plastiku do żywności, a spożywane razem z nią zaburzają działanie układu hormonalnego, co zakłóca płodność, a także funkcjonowanie układu odpornościowego.

Niemieccy badacze Martin Wagner i Jörg Oehlmann z Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie oraz Michael Schlüsener i Thomas Ternes z Niemieckiego Federalnego Instytutu Hydrologii przetestowali 18 próbek komercyjnej wody butelkowanej PET oraz ponad 14 tys. znajdujących się w nich związków chemicznych pod kątem ich działania antyestrogennego i antyandrogennego.

Naukowcy wykryli znaczącą antyestrogenność, czyli zaburzenie działania żeńskich hormonów płciowych w 13 z 18 produktów. Natomiast 16 próbek było antyandrogennych, blokujących męskie hormony. Powodowały one zahamowanie receptora androgenowego do 90 proc.

Badanie wykazało, że winne temu są syntetyczne substancje chemiczne zaburzające gospodarkę hormonalną, tzw. EDC, które przedostały się do wody najprawdopodobniej z plastikowych butelek.

Przeczytaj także: Gdzie kupić wodę destylowaną?

Na podstawie wyników badań naukowcy zidentyfikowali jeden z tych związków o nazwie fumaran di(2-etyloheksylu) (DEHF), który w największej mierze odpowiadał za te zaburzenia. Jednak wyniki badań wykazały, że DEHF ma jedynie działanie antyestrogenne, co sugeruje, że w wodzie znajduje się inna substancja chemiczna (EDC), która wykazuje działanie antyandrogenne lub należy przeprowadzić więcej badań, które ustalą, czy DEHF również ma takie właściwości.

Niniejsze badanie nie pozwala na wyciągnięcie wniosków co do tego, skąd pochodził antyestrogenny DEHF, ponieważ może on być wypłukiwany z opakowania, ale może również pochodzić z zanieczyszczenia źródła wody lub z urządzeń do przechowywania czy napełniania butelek.

Egzogenne substancje chemiczne (EDC) przenikają do organizmu człowieka nie tylko z plastikowych butelek, puszek czy styropianowych tacek, w które pakowana jest żywność. Cząsteczki mikroplastiku znajdują się także w powietrzu, ubraniach, wodzie pitnej, a także rybach żyjących w zanieczyszczonych morzach i oceanach, które następnie spożywamy.

Mikrodrobiny mają wielkość ok. 5 milimetrów i są to drobne kawałki plastiku powstające na skutek rozpadu plastikowych opakowań czy odzieży. Niepoddawane recyklingowi trafiają do środowiska naturalnego i zanieczyszczają je. W ten sposób są nie tylko spożywane z żywności, ale również wdychane.

Badania kanadyjskich biologów z University of Victoria wykazały, że przeciętny człowiek spożywa od 70 do 121 tys. cząstek mikroplastiku rocznie. W badaniach wzięto pod uwagę dietę zawierającą ryby, skorupiaki, alkohol, wodę, a także obecność cząsteczek plastiku w powietrzu.

Przeczytaj także: Inwestycje w Jakość Wody w Proszówkach

Badanie wykazało, że pijąc tylko wodę butelkowaną, rocznie spożywamy od 75 do 127 tysięcy cząsteczek. Cząsteczki mikroplastiku obecne są również w wodzie bieżącej, jednak jest ich znacznie mniej, bo od 0 do 104.

Autorzy niemieckiego badania podkreślają, że nadal nikt nie wie, jaka ilość DEHF stanowi realne zagrożenie dla zdrowia. Potrzebne są zatem dalsze badania, aby ustalić, czy związek ten powinien być zabroniony w tworzywach sztucznych używanych do przetwarzania lub pakowania produktów spożywczych podobnie jak bisfenol-A. Substancja ta bardziej znana jako BPA również wykazuje szkodliwe działanie estrogenne zaburzające gospodarkę hormonalną. W badaniach wykazano także, że ma on zdolność do zwiększania liczby komórek tłuszczowych w ciele, co powoduje przyrost masy ciała i otyłość.

Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że dokona badania potencjalnego ryzyka związanego z plastikiem w wodzie pitnej. Badania wykazały, że w butelkowanej wodzie występują mikrocząsteczki plastiku, które mogą przedostać się do ludzkiego organizmu.

Inicjatywa WHO jest odpowiedzią na badanie, w którym wzięto pod lupę ponad 250 butelek wody 11 różnych marek kupionych w dziewięciu krajach. Testy zostały przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym w Nowym Jorku w Fredonii. Używając barwnika o nazwie Nile Red, który wiąże się z pływającymi kawałkami plastiku, profesor Sherri Mason znalazł średnio 10 plastikowych cząsteczek w litrze wody, każdy o wielkości większej niż grubość ludzkiego włosa.

Kierujący zespołem badań dr Andrew Mayes zaznacza, że stajemy się coraz bardziej świadomi istnienia mikrodrobin w środowisku oraz tego, jak mogą one wpływać na nasz organizm i jakie potencjalnie negatywne skutki mogą powodować. - Znajdujemy je w piwie, wodzie z kranu i wielu innych produktach spożywczych, jednak myślę, że to niezwykle ciekawe, że zanieczyszczona jest niemal każda woda butelkowana - mówi. - W tym badaniu przeanalizowaliśmy ponad 250 butelek z 27 partii i 11 różnych marek z całego świata, więc jest to największe i najbardziej kompleksowe badanie wody, jakie znam do tej pory, a prawie wszystkie były do pewnego stopnia skażone - dodaje.

Przeczytaj także: Woda mineralna Józef: Zalety

Jak tłumaczy ekspert, wyniki badań nie wskazują, skąd pochodzą mikrocząsteczki plastiku, jednak można podejrzewać, że większość z nich jest przenoszona do wody w wyniku procesu przetwarzania i pakowania. Niektóre jednak mogą także pochodzić z oryginalnego źródła wody.

Źródła mikroplastiku w wodzie

Plastik jest wszędzie. Duża jego część trafia do oceanów, gdzie rozpada się na niewiarygodnie małe cząsteczki - niewidoczne gołym okiem “mikroplastiki”. Co więcej, niektóre tworzywa sztuczne celowo projektuje się w bardzo małym rozmiarze.

Według powszechnie przyjętej definicji, nazwa mikroplastik odnosi się do grupy polimerowych cząsteczek, o maksymalnej wielkości 1-5 nm, które mogą się między sobą różnić składem chemicznym, gęstością i kształtem.

Mikroplastik pojawił się natomiast w środowisku jako efekt degradacji tych tworzyw, między innymi podczas rozkładu opakowań na wysypiskach śmieci, a także w środowisku naturalnym. Spora część tworzyw sztucznych trafia niestety do wód, w których stwarza zagrożenie zarówno dla zamieszkujących je organizmów, jak i dla człowieka. Szacuje się, że ilość plastiku w wodach powierzchniowych sięga setek tysięcy ton!

Cząsteczki mikroplastku obecne w wodzie mogą pochodzić z różnych źródeł, takich jak opady atmosferyczne, ścieki przemysłowe oraz komunalne, ale także plastikowe butelki i nakrętki.

O mikroplastiki mówi się obecnie najwięcej właśnie w kontekście wody butelkowanej. Do produkcji opakowań na wodę stosuje się zazwyczaj dwa rodzaje tworzyw sztucznych - polipropylen PP i politereftalan etylenu PET, które są najczęściej wykrywane jako mikroplastik.

Wyniki badań dotyczących mikroplastiku

Pierwsze dane dotyczące obecności mikroplastiku w wodzie opublikowała w 2019 roku Światowa Organizacja Zdrowia. Naukowcy przebadali pod tym kątem wodę butelkowaną oraz wodę kranową. Eksperymenty dowiodły wówczas, że niewielkie stężenie mikroplasiku nie stanowiło znaczącego zagrożenia dla zdrowia.

Sam mikroplastik zdaje się zatem nie mieć znaczącego wpływu na organizm. Raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przytacza m.in. wyniki badań, w których stwierdza się, że cząsteczki większe niż 150 µm nie ulegają wchłonięciu i są wydalane. Niemniej jednak naukowcy nie wykluczyli też potrzeby przeprowadzenia bardziej szczegółowych badań w tym zakresie.

Obecnie wiadomo już, że woda butelkowana zawiera średnio 22 razy więcej mikroplastiku niż woda z wodociągu. Osoba przez rok spożywająca wyłącznie wodę butelkowaną, wprowadzi do swojego organizmu około 130 000 cząstek mikroplastiku, tylko z tego źródła.

Duńscy naukowcy sprawdzili, jakie jest dokładne stężenie niebezpiecznych związków w butelkach wielokrotnego użytku. Ich wnioski są przerażające; okazuje się, że w wodzie mineralnej z butelki obecne są setki substancji chemicznych, m.in. związek, który stosuje się przeciw komarom.

Autorzy badania przyznają, że byli zaskoczeni tak dużą ilością chemii, którą znaleźli w wodzie po zaledwie 24 godzinach trzymania jej w butelce. - Obecne tam były setki substancji, w tym takie, których nigdy wcześniej nie wykrywano w plastiku, również związki potencjalnie szkodliwe dla zdrowia. Po umyciu butelki w zmywarce, substancji były natomiast tysiące - donosi prof. Jan H. Christensen, jeden z autorów publikacji, która ukazała się na łamach „Journal of Hazardous Materials”.

Niemal 400 substancji obecnych w wodzie pochodziło z samych butelek, a ponad 3,5 tysiąca z kostek z detergentami używanych w zmywarkach. Znaczna część tych związków dopiero czeka na identyfikację, a przy tym nieznana jest toksyczność 70 procent określonych już związków.

Badaczy martwi między innymi obecność stosowanych w tworzywach tzw. ftalanów, które mogą zaburzać pracę hormonów i sprzyjać powstawaniu nowotworów. Naukowcy znaleźli też zmiękczacze plastiku, przeciwutleniacze i inne związki pochodzące z produkcji. Niektóre związki mogą z kolei pochodzić z przemian substancji obecnych w butelce w inne substancje. Naukowcy wykryli np. środek odstraszający owady. Substancja ta mogła powstać z rozkładu jednego z dodatków zmiękczających tworzywa.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Columbia wskazują, że w plastikowej butelce wody sprzedawanej w sklepie kryją się setki tysięcy cząstek plastiku. W artykule opublikowanym w poniedziałek w czasopiśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences" naukowcy z Uniwersytetu Columbia opublikowali wyniki badań, z których wynika, że w litrowej butelce plastikowej wody znajduje się nawet 370 tys. cząstek plastiku. Większość z nich ma wielkość mniejszą niż mikrometr (jedna milionowa metra).

Wcześniej badali oni jedynie występowanie większych cząstek o wielkości od 1 do 5000 mikrometrów. Eksperci są zgodni, że nanoplastiki są tak małe, że mogą wędrować przez tkanki przewodu pokarmowego lub płuc do krwiobiegu, rozprowadzając potencjalnie szkodliwe chemikalia po całym organizmie. Mogą także przenikać przez łożysko do ciał nienarodzonych dzieci. Naukowcy podkreślają, że nanoplastiki są w związku z tym bardziej niebezpieczne od mikroplastików.

Przełomowa analiza, opisana na łamach czasopisma „PNAS”, ujawniła, że w jednym litrze wody butelkowanej może znajdować się średnio aż 240 000 mikroskopijnych fragmentów plastiku.

Analiza przytoczona przez ScienceDaily wskazuje, że drobiny te mogą przenikać przez naturalne bariery ochronne organizmu, takie jak bariera krew-mózg czy łożysko w czasie ciąży. W ten sposób dostają się do krwiobiegu i docierają do ważnych organów. Badania opublikowane w czasopiśmie „Cardiovascular Research” potwierdziły obecność plastiku w tkankach serca oraz w płytkach miażdżycowych (złogach cholesterolu zatykających tętnice).

Tabela: Porównanie zawartości mikroplastiku w wodzie butelkowanej i bieżącej

Rodzaj wody Średnia ilość cząsteczek mikroplastiku rocznie
Woda butelkowana 75 000 - 127 000
Woda bieżąca 0 - 104

Jak możemy się chronić przed ekspozycją na mikroplastik?

Przede wszystkim należy unikać kupowania i używania plastikowych pojemników do żywności. Najlepiej przechowywać żywność w pojemnikach szklanych lub porcelanowych.

Ważną kwestią, jaką możemy zrobić, aby zmniejszyć ilość dostarczanego do organizmu mikroplastiku, jest filtrowanie wody. Najlepiej to robić za pomocą nowoczesnego systemu filtracyjnego.

W tym przypadku doskonałym rozwiązaniem są filtry kuchenne, które zapewniają stały dostęp do świeżej wody, eliminując różne zanieczyszczenia fizykochemiczne lub/i mikrobiologiczne. Wśród konsumentów największą popularnością cieszą się niewątpliwie systemy odwróconej osmozy oraz ultrafiltracja, która najlepiej sprawdza się przy wodzie średnio i mało zanieczyszczonej.

Systemy odwróconej osmozy, znacznie dokładniejsze niż ultrafiltracja, usuwają zanieczyszczenia o wielkości pojedynczych jonów. Osoby, które decydują się na takie rozwiązanie chętnie sięgają po filtr kuchenny Ecoperla Rosa z wkładem rewitalizującym Ecoperla Elixir, który pozwala na czerpanie dokładnie oczyszczonej wody bogatej jednocześnie w magnez i wolny wodór.

Picie wody z jednorazowych butelek warto zarezerwować na sytuacje awaryjne. Na co dzień znacznie lepszym wyborem może być picie wody z kranu, o ile jej jakość jest dobra, lub korzystanie z systemów filtrujących oraz butelek wielorazowych ze szkła czy stali nierdzewnej.

Ponieważ obecność mikroplatiku w środowisku naturalnym rośnie w zastraszającym tempie, mnożą się na ten temat badania naukowe. Być może, już wkrótce otrzymamy przekonujące dane na temat bezpośredniego negatywnego wpływu tych tworzyw sztucznych na nasze zdrowie. Póki co, wodę butelkowaną lepiej zamienić na uzdatnioną kranówkę. W tym celu sięgnij po sprawdzone filtry kuchenne, dzięki którym wyeliminujesz z kranówki nie tylko mikroplastik, ale też inne szkodliwe zanieczyszczenia.

tags: #woda #butelkowana #kawałki #plastiku #przyczyny

Popularne posty: