Oczyszczacz Powietrza Blueair Classic 480i - Szczegółowa Recenzja i Opinie

Blueair Classic 480i to oczyszczacz powietrza produkowany przez szwedzką firmę Blueair, która specjalizuje się w tworzeniu sprzętu oczyszczającego powietrze od 1996 roku. Urządzenie to dedykowane jest do większych sypialni oraz małych i średnich salonów. Firma Blueair Classic 480i dba o estetykę swoich oczyszczaczy, dlatego dobrze się prezentuje, a uniwersalny design sprawia, że pasuje do różnych wnętrz.

Nie jest przy tym tak, że obecność oczyszczacza powietrza w moim domu jest fanaberią i efektem mody. Mieszkam na osiedlu starszych domków, w większości opalanych jeszcze starymi piecami na drewno czy węgiel, na którym w zimniejsze dni lepiej nie wychodzić na dwór właśnie ze względu na jakość powietrza. A to, co unosi się w powietrzu na zewnątrz, prędzej czy później trafia do domu - czy to przez otwarte drzwi, czy to przez uchylone okna podczas wietrzenia.

Zastosowanie i Efekty Użytkowania

Efekty? W najlepszym przypadku niezbyt przyjemny zapach w mieszkaniu. W najgorszym? Kaszel, problemy ze snem, a także trudne dziś do określenia długofalowe konsekwencje wystawienia na tak kiepskie powietrze. Poza tym mam w domu kota i psa, a to kolejny element, który wpływa w dużym stopniu na to, czym oddychamy i jak się czujemy.

Blueair Classic 480i to oczyszczacz powietrza, który w podstawowej wersji także ma tylko filtr HEPA. Oczyszczacz Blueair Classic 480i ładuje elektrostatycznie cząsteczki zanieczyszczeń przepływających przez filtry, aby stały się łatwiejsze do usunięcia. Jednak nie generuje jonów do pomieszczenia.

Design i Funkcjonalność

Oczyszczacz powietrza Blueair Classic 480i jest podobny do reszty urządzeń z serii Classic. Jest to prostokątna bryła o wymiarach 590 × 500 × 275 mm, która ładnie się prezentuje. Na górze znajduje się panel sterowania z dotykowymi przyciskami. Wyróżnia się on tym, że jest ukryty pod specjalną klapką. Zabezpiecza ona przed dostawaniem się zabrudzeń, a także przed niechcianymi zmianami w pracy urządzenia (np. przez dociekliwe dzieci). Przy dotknięciu panelu, przyciski podświetlają się na 20 sekund. W środku znajdziemy sporej wielkości filtr (521 × 250 × 95), który zajmuje znaczną część oczyszczacza. Po bokach znajdują się wlot i wylot powietrza.

Przeczytaj także: Oczyszczacz Powietrza - Czy Warto?

Seria Classic oznaczona na końcu literką „i” została lepiej wyposażona względem standardowej serii Classic. Oczyszczacz Blueair 480i ma 4 czujniki, które mierzą na bieżąco ilość szkodliwych pyłów oraz lotnych związków organicznych. Na podstawie ich odczytów odbywa się automatyczna praca względem zanieczyszczenia powietrza. Szkoda tylko, że producent nie wyposażył modelu w bardziej czuły, laserowy czujnik PM2.5.

Aplikacja Blueair Friend

Ciekawa jest tutaj również aplikacja Blueair Friend, która daje nam możliwość sterowania urządzeniem przez telefon lub dowolnie inne urządzenie mobilne. Aplikacja jest dopracowana i ładnie się prezentuje na ekranie. Na ekranie urządzenia mobilnego sprawdzisz pomiary z czujników.

Wydajność i Filtracja

Poziom CADR sięgający 510 m³/h pozwala na oczyszczenie 40 m² powierzchni (dane producenta). Oczyszczacz Blueair Classic 480i pracuje w trzech prędkościach. W najwyższej z nich jego wydajność to 510 m³/h, co oznacza możliwość pracy w pomieszczeniu o powierzchni do 63 m².

Filtr cząstek stałych to HEPA gwarantujący zbieranie brudów na poziomie 99,97% o wielkości nawet 0,3 mikrometrów. Zastanawiający jest fakt, że producent nie podaje klasy zastosowanego filtra. Oczyszczacz posiada prosty wskaźnik wymiany filtra, który poinformuje o konieczności wymiany. Jest to zwykły licznik i nie należy się nim sugerować, a jedynie wspomaga.

Koszty Eksploatacji

Koszty eksploatacji są jednak za wysokie. Oczyszczacz nie należy do tańszego sprzętu, jednak za jakość się płaci. Design oraz spasowanie podzespołów są na bardzo wysokim poziomie. Dobra jest aplikacja do sterowania przez Wi-Fi. Dużym minusem są wysokie koszty eksploatacji. Filtry są drogie, ale nie powinno być problemów z dostępnością. Jeśli zdecydujemy się na zakup, to warto rozważyć filtr z dodatkiem węgla aktywnego. Jest on droższy w zakupie, lecz daje dużo większe możliwości w usuwaniu zanieczyszczeń.

Przeczytaj także: Opinie o oczyszczaczach Stadler Form

Porównanie z Innymi Modelami Blueair

Najmocniejszy, najwydajniejszy i najbardziej zaawansowany oczyszczacz szwedzkiej marki Blueair z serii Classic. Określenie najwydajniejszy nie zostało tutaj użyte bez powodu - maksymalna powierzchnia pomieszczenia, które jest potrafi oczyszczać 680i, to aż 72 m2 i w takim pomieszczeniu jest w stanie wymienić powietrze 5 razy na godzinę. Można więc myśleć nie tylko o postawieniu go w naprawdę dużym salonie czy biurze, ale też np. w open-space.

Przy takiej obsługiwanej powierzchni Blueair Classic 680i jest sporym urządzeniem. Mierzy sobie 66 x 50 x 34 cm, a do tego ma masę 14 kg. Nie ma jednak powodów do obaw - a to z dwóch powodów. Po pierwsze - według mnie to jeden z atrakcyjniejszych wizualnie oczyszczaczy na rynku. Blueair Classic 680i, właśnie przez swoją prostotę, pasuje wszędzie. Dobrze wyglądał u mnie i w kuchni, i w salonie, i w biurze, i nawet w sypialni. Czy ustawiałem go na tle ścian z płyt GK, czy na tle drewna, czy na tle cegieł - wszędzie pasował. Do tego nie próbuje być elegancki na siłę i niczego nie udaje. Żadnych plastikowych chromów, żadnego błyszczącego czarnego plastiku. Jeśli coś w budowie Blueair Classic 680i wygląda jak metal, to jest wykonane z metalu.

Owszem, przy jego gabarytach trzeba wygospodarować trochę wolnego miejsca, ale po kilku wejściach i wyjściach z pokoju po prostu przestajemy go zauważać. Do tego całość jest zaskakująco mobilna i stabilna. Blueair Classic 680i postawiono na czterech kółkach, dzięki czemu banalnie łatwo go przesuwać pomiędzy pomieszczeniami, kiedy uznamy, że bardziej przydałby się gdzie indziej.

Niestety zabrakło uchwytów umożliwiających podniesienie urządzenia, ale to może być problemem tylko wtedy, kiedy będziemy chcieli wnieść go na piętro. Na pierwszy rzut oka front Blueair Classic 680i jest niemal zupełnie jednolity. Ot, biała ściana, ozdobiona jedynie logo firmy. Zerkamy na niego od góry i również nie widzimy żadnych przycisków - jedynie kolejne fragmenty białej obudowy i metalową maskownicę filtra.

Przyciski jednak są jak najbardziej na miejscu. Za ich pomocą możemy ręcznie wybrać intensywność oczyszczania powietrza, włączyć tryb automatyczny, sprawdzić stan filtrów, połączenie z siecią WiFi, a także jakość powietrza. Tyle tylko, że ukryto je pod zamykaną na magnes klapką, co jest prostym, ale fantastycznym rozwiązaniem z kilku powodów. Przede wszystkim pozwalają one zabezpieczyć ustawienia urządzenia przed ciekawskimi - chociażby dziećmi (jest też klasyczna blokada rodzicielska) czy np. współpracownikami lub domownikami. Jeśli ktoś postronny podejdzie do oczyszczacza i z ciekawości będzie chciał coś przestawić, to istnieje spora szansa, że... po prostu nie znajdzie panelu sterowania.

Przeczytaj także: Oczyszczacz powietrza idealny do wiejskiego domu

Poza tym klapka przyda się też w nocy, jeśli nie chcemy, żeby poświata z podświetlanych przycisków wypełniała pomieszczenie, w którym ustawiliśmy oczyszczacz. Dla mnie natomiast ukrycie przycisków było doskonałym rozwiązaniem. Oczyszczacz wyposażono bowiem w moduł WiFi, a z Apple App Store lub Google Play możemy pobrać aplikację kliencką Blueair Friend. I - co niezbyt często zdarza się w przypadku tego typu sprzętu - ta aplikacja jest naprawdę, naprawdę dobra.

Konfiguracja? Banał - przytrzymujemy dłużej jeden przycisk na obudowie oczyszczacza, a z poziomu aplikacji logujemy się do naszej sieci WiFi. Koniec - wszystko działa za pierwszym razem. Możemy oczywiście dodać do aplikacji więcej niż jeden oczyszczacz. Po konfiguracji uzyskujemy natomiast dostęp do wszystkich ustawień, które inaczej musielibyśmy obsługiwać przyciskami, a także opcji dodatkowych. Na głównym ekranie możemy sprawdzić parametry powietrza w danym pomieszczeniu, pobierane dzięki wbudowanemu czujnikowi Blueair Aware. Kolejne wykresy przedstawiają szczegółowo stężenie pyłów PM 2.5, lotnych związków organicznych (tVOC), a także temperaturę i wilgotność. Wszystkie te dane możemy śledzić na wykresie generowanym od pierwszego uruchomienia urządzenia, a także ustawić alarmy i powiadomienia, jeśli któryś z tych parametrów spadnie poniżej albo przekroczy określony poziom. Możemy też sprawdzić, jak bardzo różni się jakość powietrza w oczyszczanym pomieszczeniu od tego na dworze.

Jeśli jednak przewiniemy dowolną z zakładek w dół, dostaniemy się do dodatkowych ustawień. Z tego miejsca można albo ręcznie sterować prędkością oczyszczacza (trzy poziomy plus wyłączenie), albo włączyć tryb automatyczny, albo aktywować tryb nocny. Ta ostatnia opcja spisuje się świetnie zwłaszcza w przypadku, kiedy ustawiamy oczyszczacz w sypialni - w zadanych godzinach w zadanych dniach oczyszczacz przełącza się na stałe na dowolną ustawioną przez nas prędkość. Nie musimy więc obawiać się, że ze snu wyrwie nas nagle oczyszczacz aktywujący najwydajniejszy poziom oczyszczania. W trybie nocnym można też całkowicie wyłączyć albo zmniejszyć intensywność podświetlenia przycisków.

Blueair Friend pozwala także sprawdzić, czy przypadkiem nasz filtr nie wymaga już wymiany. Owszem, tę samą informację otrzymamy na jednym z podświetlanych przycisków urządzenia, ale tutaj możemy dokładnie sprawdzić, ile jeszcze pozostało nam do zakupu i wymiany. I co najważniejsze - wszystko tu po prostu działa. Przede wszystkim aż trzy wielkie i grube filtry, których zadaniem jest eliminacja pyłów, kurzu, sierści, pleśni, bakterii, roztoczy. I już na starcie muszę pochwalić producenta za sposób, w jaki filtry są montowane. Nie musimy drżącymi rękoma otwierać konstrukcji, po czym wszystko wysypuje się nam na podłogę. Filtry, w odpowiednich obudowach, wsuwa się do środka po zdjęciu górnej osłony, natomiast górny filtr po prostu kładziemy we właściwym miejscu. Czysto, prosto i szybko.

Jak natomiast od strony technicznej działają te filtry? Na początku powietrze jest zasysane do komory z wykorzystaniem naprawdę sporego wiatraka przez dolną, tylną i boczne ścianki urządzenia. Następnie cząsteczki są ładowane, a przy przejściu przez filtry przyczepiają się do ich powierzchni. Takie rozwiązanie ma dwie zalety - po pierwsze, według producenta, pozwala to wychwycić 99,97 proc. cząstek unoszących się w powietrzu, a po drugie sprawia, że cząstki pozostają na filtrach już na zawsze, nawet wtedy, kiedy zbliża się termin ich wymiany.

Takie połączenie elektrostatycznej i mechanicznej filtracji powietrza (określane przez Blueair jako HEPASilent) ma jeszcze jeden plus. Zgodnie ze specyfikacją Blueair Classic 680i generuje na najniższym biegu dźwięk o natężeniu 32 dB. Dużo? Mało? Postanowiłem to sprawdzić, wstawiając go do mniej więcej 12-metrowej sypialni, w odległości około 1-1,5 m od łóżka, spodziewając się, że będę musiał niedługo go wyłączyć lub wystawić poza pokój. Nic z tych rzeczy. Hałas generowany przez Blueair Classic 680i na najniższym ustawieniu intensywności jest w zasadzie pomijalny, nawet w momencie, kiedy w domu panuje całkowita cisza. Ba, szum zasysanego i wypychanego powietrza przeszkadza nawet mniej, niż szum generowany przez mój prywatny oczyszczacz, który według specyfikacji... powinien być cichszy.

Gdyby tego było mało, w sypialnianych zastosowaniach (o ile ktoś ma sypialnię o powierzchni 72 m2), doceniłem też fakt, że Blueair Classic 680i po pierwsze wyrzuca z siebie powietrze delikatnie, a po drugie - tylko w górę i na boki. Nie powoduje to więc, że rano budzimy się przewiani. Ostatecznie, choć kubatura mojej sypialni w ogóle nie odpowiadała możliwościom Blueair Classic 680i, zostawiłem w niej oczyszczacz powietrza na kilka dni.

Trzeba tylko pamiętać, żeby przy ustawieniu Blueair Classic 680i w sypialni koniecznie aktywować tryb nocny z poziomu aplikacji na telefonie. Jeśli planujemy wstawić oczyszczacz np. do większego biura, to o problemach z hałasem na dwóch pierwszych poziomach nie ma właściwie mowy. Przy natłoku codziennych dźwięków będzie dobiegać do nas jedynie szum powietrza.

Trzeci poziom to już natomiast nieco inna bajka - oczyszczacz zamienia się w małe centrum tornada i nie da się udawać, że nie słyszy się tego hałasu. Na szczęście trzeci bieg włączał się u mnie (parter, około 50 m2) bardzo rzadko, a do tego - na bardzo krótki czas i to w określonych sytuacjach. Przede wszystkim wtedy, kiedy otwarte zostało okno albo kiedy w jakiś inny sposób do domu dostało się powietrze z zewnątrz, lub ktoś np. spowodował w taki czy inny sposób, że w powietrze wzbił się tuman kurzu.

W pozostałych przypadkach, przez zdecydowaną większość dnia, oczyszczacz pracował na najniższych obrotach, pozostając bezgłośnym, ale funkcjonalnym elementem wystroju salonu. Z czego wynika taka krótka praca na wysokim biegu? W dużej mierze z faktu, że jest to jeden z najwydajniejszych oczyszczaczy na rynku, z bardzo wysokim współczynnikiem CADR (Clean Air Delivery Rate), który określa objętość powietrza, jaką urządzenie jest w stanie skutecznie przefiltrować.

W przypadku Blueair Classic 680i ten współczynnik wynosi aż 1087 m3 na godzinę dla pyłków, 850 m3 na godzinę dla kurzu i 850 m3 dla dymu. Dla porównania, mój prywatny oczyszczacz, kosztujący sporo ponad 2000 zł, oferuje maksymalnie 396 m3 na godzinę.

Przejrzałem też ofertę najpopularniejszych producentów oczyszczaczy i... trudno jest znaleźć jakikolwiek sprzęt o podobnych parametrach. Niektóre sprzęty mające teoretycznie oczyszczać powietrze w pomieszczeniach o o wiele większej powierzchni oferują wyraźnie niższy współczynnik CADR. Nic więc dziwnego, że Blueair Classic 680i na pełnej mocy pracuje wyjątkowo krótko - po prostu szybciej i skuteczniej realizuje swoje zadania.

Podsumowanie Testu

I po dłuższym użytkowaniu 680i mogę napisać jedno - tak, to działa. To zdecydowanie działa, co widać, cóż, po tym, jak zachowują się domownicy. Błyskawicznie poprawia się jakość snu, łatwiej jest się skupić przez cały dzień (a pracuję z domu, więc ma to znaczenie), mniej jest kaszlnięć i podobnych odgłosów, a także ewentualnych kichnięć, wywołanych obecnością psa i kota w domu. Trochę nawet zmartwiłem się, że... nie miałem możliwości przetestowania żadnego sprzętu Blueair, zanim kupiłem swój oczyszczacz. 680i jest pod wieloma względami lepszy, a do tego można nim sterować aplikacją, co jest dla mnie istotne.

Jednak BlueAir Classic to najstarsza seria oczyszczaczy powietrza tej marki dostępnych w Polsce. Nie są to najbardziej opłacalne propozycje. W podstawowym wyposażeniu zwykle nie ma filtra węglowego. Można dokupić go oddzielnie. Dodatkowo urządzenia mają czujniki PM2,5 na podczerwień, które są mniej dokładne od laserowych.

Poniżej znajduje się zestawienie modeli Blueair wraz z ich wydajnością:

Marka i model Wydajność
BlueAir Classic 280i PA/SM 340 m³/h
BlueAir Classic 480i 510 m³/h
BlueAir Classic 680i 1087 m³/h
BlueAir Classic 203 263 m³/h
BlueAir Classic 205 306 m³/h
BlueAir Pro M 595 m³/h
BlueAir Pro L 1070 m³/h
BlueAir Pro L 1614 m³/h
BlueAir Blue Joy S 222 m³/h
BlueAir Blue 3210 210 m³/h
BlueAir Blue 3410 425 m³/h
BlueAir Blue 3610 650 m³/h
BlueAir Pro L 455 m³/h
Blueair HealthProtect 7770i 735 m³/h
Blueair DustMagnet 5210IW 238 m³/h
Blueair DustMagnet 5440IW 453 m³/h

tags: #oczyszczacz #powietrza #bluair #classic #480i #opinie

Popularne posty: