Historia Wody Gazowanej i Syfonu: Od Eksperymentów do Wspomnień
- Szczegóły
Dziś, gdy handel żywnością opanowały sklepy wielkopowierzchniowe i wrzucamy do koszyka na kółkach to, co potrzebne nam jest na kilka dni, a nawet tygodni, do głowy nam nie przyjdzie, że kiedyś, dawno temu, za ulicami i domami istniały sklepiki, gdzie można było kupić masło krojone z dużej osełki pakowane w szary papier, jednego cukierka czy syfon wody sodowej.
Jeśli pamiętasz charakterystyczny syk i wodę bąbelkową, która leciała z ciężkiej butelki z kranikiem, to oznacza jedno - twoje dzieciństwo przypadło na lata 70. i 80. Dla wielu Polaków dorastających w czasach PRL picie domowej wody gazowanej, a nie z plastikowej butelki było codziennym rytuałem.
Syfon do Wody Sodowej: Symbol PRL-u
Syfon do wody służył do przygotowywania wody sodowej w domowych warunkach. Wystarczyło nalać zwykłą wodę z kranu, wkręcić nabój z CO₂ i już po chwili można było cieszyć się orzeźwiającą wodą gazowaną.
W czasach PRL był niemal w każdym domu - nie tylko dlatego, że pozwalał oszczędzić pieniądze, ale też dlatego, że stanowił namiastkę luksusu w trudnych realiach gospodarki niedoboru.
W czasach, gdy półki sklepowe świeciły pustkami, a woda gazowana była luksusem, własny syfon był oznaką zaradności i odrobiny nowoczesności. Na początku butle docierały do odbiorców gotowe do użycia, napełniane sprężonym gazem w zakładach analogicznych do wytwórni napojów gazowanych.
Przeczytaj także: Gdzie kupić wodę destylowaną?
Później technologia uległa znaczącemu rozwojowi - butle i naboje można było kupić lub wymieniać w specjalnych punktach, a sam syfon był często przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Tak wyglądał domowy sposób na wodę gazowaną w latach 70. Woda sodowa, sok malinowy i ten niepowtarzalny syk przy odkręcaniu kranika… Tak smakowało dzieciństwo w PRL.
Syfon a Saturator: Dwa Sposoby na Orzeźwienie
Choć oba urządzenia mają podobny cel, różnią się sposobem działania i zastosowaniem. Syfon do wody był sprzętem domowym, przenośnym i osobistym.
Saturator natomiast można było spotkać głównie na ulicach - był to większy automat, często na kółkach, z którego sprzedawano wodę sodową prosto do szklanki, nieraz wspólnej dla wszystkich klientów!
Dla dzieciaków z lat 70. i 80. saturator był czymś w rodzaju współczesnego food trucka - miejscem spotkań, rozmów i orzeźwienia w upalny dzień.
Przeczytaj także: Inwestycje w Jakość Wody w Proszówkach
Wspomnienia z Piaseczna: Syfon z Etykietką
Okazało się, zachował się stary syfon, który kiedyś w wytwórni wody sodowej napełniano wodą. Syfon ma pewnie z 60 lat i zachowaną etykietkę. Z niej można dowiedzieć się wielu ciekawostek.
I tak okazuje się, że Grabowskich było dwóch i do interesu sodowego jeszcze należała pani K. Milewska. Producentami wody byli: W. Grabowski, K. Milewska i S. Grabowski. Rozlewnia była zarejestrowana w domu przy ul. Sierakowskiego 23 (adres z etykietki). Ta wytwórnia produkowała także oranżadę.
Litr wody gazowanej, sodowej kosztował 2,20 jeśli się posiadało własny syfon (dla porównania chleb w tym czasie kosztował 4 zł. za 1 kg). Kaucja za syfon wynosiła 45 zł. Zaznaczona na etykietce była data produkcji i w związku z tym należało wodę wypić w ciągu 6 dni.
Do przynoszenia świeżej wody służyły dzieci. Jeszcze dziś słyszę w wyobraźni jak rodzic woła: Gosia skocz do Zielińskich po wodę sodową! Dostawałam 5 zł. i za fatygę mogłam sobie kupić wielkiego, okrągłego lizaka w kolorze czerwonym, gazetkę Na Przełaj w kiosku, a za resztę gotówki wymieniałam pusty syfon na pełny.
A potem ze spiżarni mama wynosiła sok malinowy w zakorkowanej butelce, wlewała trochę do szklanki i dolewała wody sodowej. Pychota nieziemska to była.
Przeczytaj także: Woda mineralna Józef: Zalety
Sklepiki z Ulicy Wschodniej: Wspomnienia z Dzieciństwa
Sklepik prowadzili państwo Kłosowie, on chyba Stanisław albo Tadeusz, nie jestem pewna, jej imienia nie pamiętam. Obydwoje byli bardzo sympatyczni, ludzie ich lubili. Wiem, że niektórym okolicznym mieszkańcom, a była to biedna okolica, sprzedawali na kredyt, czyli na tzw. zeszyt.
W tym sklepiku można było kupić podstawowe artykuły spożywcze, pieczywo, (ach, ten wspaniały chleb od Okrasy), masło, olej, wędlinę, zapałki, oranżadę od pana Grabowskiego, cudowną, w butelkach na zatrzask, która barwiła usta na czerwono, a była tak gazowana, że w czasie picia gaz wychodził nosem, herbatniki petit beurry i cukierki, głównie krówki, landrynki i kukułki.
Na ladzie stał taki przeszklony bufet, w którym leżały jakieś ciastka, a na środku lady stała duża waga, taka ze wskazówką za szybą. Sklep był bardzo mały, w środku mogły się pomieścić dwie, trzy osoby, czasem, zwłaszcza przed świętami kolejka stała na zewnątrz.
Jakieś 200-300 metrów dalej, przy tej samej Wschodniej, ale na rogu Kauna był jeszcze mniejszy sklepik pani Soleckiej, w którym można było kupić chleb, ser wiejski trzymany w lnianej ściereczce, wiejską śmietanę i wiejskie masło w osełce na wagę, oraz ziemniaki i kapustę.
Historia Wody Sodowej: Od Eksperymentów do Globalnego Fenomenu
Historia wody gazowanej sięga daleko w przeszłość, a ewolucja tego orzeźwiającego napoju jest fascynującym świadectwem ludzkiej pomysłowości i ewolucji kulinarnych preferencji. Historia wody gazowanej zaczęła się w XVIII wieku, kiedy to różni naukowcy i chemicy zaczęli eksperymentować z węglanem sodowym.
Joseph Priestley, angielski chemik, jest często uznawany za ojca wody sodowej. W 1767 roku odkrył, że wstrzykiwanie dwutlenku węgla do wody nadaje jej orzeźwiający smak.
XIX wiek przyniósł boom w produkcji i konsumpcji wody sodowej. W 1832 roku, John Matthews Erskine, amerykański przedsiębiorca, zaczęła masową produkcję wody sodowej, co przyczyniło się do jej powszechności w Stanach Zjednoczonych.
W 1874 roku, Gustavus D. Phelps opracował pierwszą maszynę do butelkowania wody sodowej, co znacząco przyspieszyło proces produkcji i dostarczania tego napoju do klientów. Maszyny te były kluczowym elementem w rozwoju przemysłu napojów gazowanych.
W latach 20. XX wieku, napój ten stał się niemal synonimem amerykańskiej kultury i stylu życia. W międzyczasie, również europejscy producenci zaczęli rozpowszechniać wodę sodową, co przyczyniło się do jej globalnej akceptacji.
W XXI wieku, woda sodowa przeszła kolejną transformację. Zdrowy styl życia i troska o dietę skłoniły producentów do oferowania wód sodowych o niższej zawartości cukru i kalorii.
Woda Sodowa w Przedwojennym Koninie
Wiadomość o otwarciu w grodzie fabryki wody sodowej mieszkańców nieco zaskoczyła. Niczym grom z jasnego nieba gruchnął news, że przy ulicy Piasecznej - obecna PCK niejaki Wolf Grün uzyskawszy zgodę od Starostwa Powiatowego w 1928 roku, na posesji Izraela Lipszyca fabrykę wody sodowej postawił.
W skład wymienionej fabryki wchodziły następujące zabudowania: dom piętrowy, oficyna z elektrycznymi urządzeniami do produkcji wody sodowej, magazyn na syfony, wozownia, drwalniki, kolejna oficyna, przystawka murowana i studnia głębinowa do czerpania wody.
Renesans Syfonu w XXI Wieku
W dobie mody na ekologiczne rozwiązania i ograniczanie plastiku syfon do wody przeżywa prawdziwy renesans. Dzisiejsze urządzenia są lżejsze, stylowe i dostępne w wielu wariantach - od klasycznych modeli po nowoczesne saturatory domowe. Dają możliwość przygotowania gazowanej wody w domu bez konieczności kupowania plastikowych butelek.
Nowoczesny syfon to nie tylko powrót do tradycji, ale też świadomy wybór - symbol troski o środowisko i ekonomicznego stylu życia.
tags: #woda #gazowana #syfon #historia

