Kudłaty Pazur: Co to jest?

Kudłaty Pazur jest wyjątkowym potworem ziemnym! Nie znosi typowego zapachu potworów, najchętniej je ludzkie jedzenie i mydło, a w dodatku uwielbia muzykę graną na pianinie. Nic dziwnego, że chce zamieszkać w domu Lolka - jest w nim bowiem wszystko, o czy marzy.

Lolek jest zachwycony potworem, mimo że jest on żarłoczny, leniwy, chaotyczny i wyjątkowo nieuprzejmy.

Pewnego dnia Kudłaty Pazur posuwa się jednak za daleko: cały dom zamienia w jeden wielki śmietnik i mama Lolka wyrzuca go na ulicę. W jaki sposób Lolek ma przekonać rodziców, że Kudłaty Pazur jest najlepszym przyjacielem, jakiego można sobie wymarzyć?

[opis wydawcy]

Inne tematy

Czytając ten wątek, mam nieodparte wrażenie, że im bardziej pokręcony/trudny film tym lepiej. Tulpan przenosi nas w środek Kazaskiego stepu. Wkraczamy w życie Ondasa, który zabiega o względy pięknej Tulpan.

Przeczytaj także: Sterowniki i usterki ASUS K52J

Film jest niezwykle klimatyczny, pozwolił mi wrócić ras jeszcze do Kazachstanu.. Gilbert K. "...Kazachstan, lata 90. Nędza, bezrobocie, przemoc. Piętnastoletni Mustafa, zwany Schizolem, zajmuje się nakłanianiem bezrobotnych mężczyzn do udziału w nielegalnych walkach bokserskich.

Jeden z nich, zanim skona na ringu, poprosi go o przekazanie żonie zarobku za swą walkę.

Film opiera się na doskonałych ujęciach, świetnej muzyce i wyjątkowych miejscach. Nie pojawiają się w nim napisy ani słowa.

Jest to forma podróży dookoła świata, pokazująca różnice kulturowe i poruszająca ważne problemy.

"Spotkania na krańcach świata" są powrotem do formy.

Przeczytaj także: Zastosowanie wężyków do filtra osmozy

Werner Herzog nie miał ostatnio w kinie fabularnym najlepszej passy. Jego twórczość zaczęła zjadać swój ogon, a sam reżyser - radośnie oddawać się autoepigonizmowi z udziałem zagranicznej obsady.

Uciekinierzy z sowieckiego gułagu pokonują pieszo w morderczym mrozie i upale 6000 kilometrów, od Syberii do Indii. Doskonały film, żeby się oderwać. Polecam kameralne kino bez popcornu.

Miód i pszczelarstwo

U mnie hektary mniszka a jak żyję i mam pszczoły nic w ulach nie przybyło.Ale jest patent. 300 kwiatostanów i 1kg cukru. Mam pytanie do znawców tematu. Jak długo gotować.

Ciepłe się do uli daje , czy jak?

maniuTy błądzisz mniemając o ziołomiodach. A tu masz miodek mniszkowy bez podania do rodzin pszczelich. Pyszny , sama witamina, enzymy, klarowny. Palce lizać. Cena ( zbiór 300 kwatostanów mniszka pospolitego 10 min plus 2.8 kg cukru, plus gotowanie, plus minus 2 zł).

Przeczytaj także: Odwrócona osmoza: Twój przewodnik

robertf pisze:Ty błądzisz mniemając o ziołomiodach.a faktycznie nie przyszło mi do głowy ,że można po prostu kompotu narobić.

Mniszek chyba nie pospolity , tylko lekarski. W dawnych latach miewałem miód mniszkowy , ale od kilku lat maj jest za zimny i suchy - takie ocipienie klimatu.

Kiedyś rekordy upałów bywały w maju. Miód miał posmak mniszka i nie było wątpliwość , po krystalizacji były takie charakterystyczne ciemne ciapki w miodzie. Miał też specyficzny posmak - leciutkagoryczka, którą zna każdy , kto próbował grać na rurce z mniszka.

W tym roku nie ma mowy o miodzie mniszkowym , a i rzepakowy jest wątpliwy bo mróz zrobił ogromne szkody . Pogoda też nie sprzyja .Czas zmniejszać pasieki bo ziołomiut to nie u mnie , a u kompocik nie honor mi robić. Taki mamy klimat ?

Od lokalnej szeptuchy ( to rodzaj zielarki) słyszałem ,że kwiatki po prostu zasypuje się na zimno cukrem - tak jak się robi syrop z cebuli. Ilości niewielkie , ale to lekarswo. Na potencję podobno dobrze robi. Ale kto się przyzna ,że potrzebuje ?

manio pisze:robertf pisze:Jak długo gotować.

Bci%C4%85/Trzeba rozróżnić dwie rzeczy .Fałszowanie miodu i robienie ziołomiodów .Pierwsze jest przestępstwem a drugie normalną i pożądaną rzeczą .Karpackiemu pomieszało się jedno z drugim .Kiedyś tam pewnie nie ułożyło Mu się z kolegami z Apipolu i trwa to do teraz .A prawdziwy miód mniszkowy był u mnie w 2015. Żółty przed i po krystalizacji .

_________________W wolnej chwili, zapraszam.Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.

baru0 pisze:A prawdziwy miód mniszkowy był u mnie w 2015. Żółty przed i po krystalizacji .nie masz pojęcia jak wygląda miód mniszkowy . Nie jest jednolicie żółty i nie da się go pomylić z innym . Ziołomiut to zwykłe oszustwo już w samej nazwie . Ani zioło , ani miut. Uczciwie by było nazywać sztuczny mniut syropowy. Karpacki ma jak zwykle rację . Uderz w stół ....

manio pisze:W tym roku nie ma mowy o miodzie mniszkowym , a i rzepakowy jest wątpliwy bo mróz zrobił ogromne szkody . Pogoda też nie sprzyja.

Jedną z pasiek mam w terenie, gdzie jak dotąd nie kwitło nic poza wierzbą, której jest sporo (bo teren nadrzeczny) i mniszkiem - pastwiska i łąki zalewowe na których mniszek rozkwita jak na innych terenach kończy. Najsilniejsze rodziny przyniosly po 2 nadstawki.

Na rzepaku średnio jest po 2-3 nadstawki pełne, a najsilniejsze mają po 4 pełne zczego 1 i 1/2 zasklepione i po niedzieli będę te górne wybierał.

Dwanaście dni temu zakładałem uliki weselne na 2 ramki 1/2 D, gdzie dawałem 1 ramkę z pszczołami na której był pokarm i czerw + 1 ramkę węzy. Dzisiaj sprawdzałem unasiennienie matek i tam gdzie matka jest i czerwi to węza jest odbudowana, a ramka ciężka od miodu ktory zaczynaja sklepić, a ciasto z podkarmiaczki (słoiczka) nietknięte.

Wampun pisze:manio pisze:W tym roku nie ma mowy o miodzie mniszkowym , a i rzepakowy jest wątpliwy bo mróz zrobił ogromne szkody . Pogoda też nie sprzyja. Jedną z pasiek mam w terenie, gdzie jak dotąd nie kwitło nic poza wierzbą, której jest sporo (bo teren nadrzeczny) i mniszkiem - pastwiska i łąki zalewowe na których mniszek rozkwita jak na innych terenach kończy. Najsilniejsze rodziny przyniosly po 2 nadstawki.

Na rzepaku średnio jest po 2-3 nadstawki pełne, a najsilniejsze mają po 4 pełne zczego 1 i 1/2 zasklepione i po niedzieli będę te górne wybierał. Dwanaście dni temu zakładałem uliki weselne na 2 ramki 1/2 D, gdzie dawałem 1 ramkę z pszczołami na której był pokarm i czerw + 1 ramkę węzy. Dzisiaj sprawdzałem unasiennienie matek i tam gdzie matka jest i czerwi to węza jest odbudowana, a ramka ciężka od miodu ktory zaczynaja sklepić, a ciasto z podkarmiaczki (słoiczka) nietknięte.

Pierwszy raz mi się tak uliki weselne nektarem pozalewaly ze matka nie ma gdzie czerwić.wystarczy kilka km róznicy pomiędzy pasiekami i może być roznica w rozwoju tydzien i więcej, jeśli chodzi o pożytki i napszczelenie terenu to już może być taka róźnica że jedni karmią a drudzy miód biorą.

Jak sie ma tylko jedną pasiekę niewiele widać. Bawią mnie też komentarze osób które np mają dobrą pogodę stoją sami w terenie gdzie rośnie kilkadziesiąt czy set ha rzepaku i to że mają miód czy go więcej niż ci którzy stoją w mniej dogodnych warunkach. Tłumacząc sobie to posiadaniem nadprzyrodzonych mocy pszczelarskich czy linii super miodnych.

kudlaty, W zeszłym roku usłyszałem od jednego klienta, ktory najpierw kupił miód, a potem przyszedł podsumować, że " - Fajny miód, smak itd, tylko szkoda, że na wpół z cukrem". Dodał że jego tata ma pszczoły 30 lat i w tym roku nie ma w ogóle miodu więc to niemożliwe, żebym ja miał.

O swoich wynikach nie pisałem tego żeby "zabłysnąć". Po prostu jak czytam ogólnie narzekania na zbiory i sugestie, że ten kto ma miód to pewnie "chrzczony".

kudlaty pisze:wystarczy kilka km róznicy pomiędzy pasiekami i może być roznica w rozwoju tydzien i więcej, jeśli chodzi o pożytki i napszczelenie terenu to już może być taka róźnica że jedni karmią a drudzy miód biorą. Jak sie ma tylko jedną pasiekę niewiele widać. Bawią mnie też komentarze osób które np mają dobrą pogodę stoją sami w terenie gdzie rośnie kilkadziesiąt czy set ha rzepaku i to że mają miód czy go więcej niż ci którzy stoją w mniej dogodnych warunkach. Tłumacząc sobie to posiadaniem nadprzyrodzonych mocy pszczelarskich czy linii super miodnych. Jak jest pogoda i pożytek to każde przyniosą silne też będą.

kudlaty, przyznaj wreszcie , że Twoje umiłowanie do pszczoły mięsnej sprowadziło Cię na manowce i pszczoły masz bardzo mocne , ale miodu pewnie niewiele i nie ma tu nic do rzeczy teren , bo trudno spotkać teren bardziej miodny od Twojego .

Hieronim pisze:kudlaty pisze:wystarczy kilka km róznicy pomiędzy pasiekami i może być roznica w rozwoju tydzien i więcej, jeśli chodzi o pożytki i napszczelenie terenu to już może być taka róźnica że jedni karmią a drudzy miód biorą. Jak sie ma tylko jedną pasiekę niewiele widać. Bawią mnie też komentarze osób które np mają dobrą pogodę stoją sami w terenie gdzie rośnie kilkadziesiąt czy set ha rzepaku i to że mają miód czy go więcej niż ci którzy stoją w mniej dogodnych warunkach. Tłumacząc sobie to posiadaniem nadprzyrodzonych mocy pszczelarskich czy linii super miodnych. Jak jest pogoda i pożytek to każde przyniosą silne też będą.kudlaty, przyznaj wreszcie , że Twoje umiłowanie do pszczoły mięsnej sprowadziło Cię na manowce i pszczoły masz bardzo mocne , ale miodu pewnie niewiele i nie ma tu nic do rzeczy teren , bo trudno spotkać teren bardziej miodny od Twojego .

Ocenianie matek tylko po tym , czy potrafią wyprowadzić lipcowe ,jedno ramkowe odkłady do zimy , moim zdaniem , jest błędem , ale ja pracując w skromnych warunkach terenowych , muszę mieć takie pszczoły , które potrafią wykorzystać krótkie okresy pożytkowe.

kudlatyNie przejmuj się. Głupotami. U mnie jest tak: buckfasty ( buckfasty a nie wymysły) mają w nadstawkach i coś sklepią. Szron podobnie aż szkoda że tylko jedną rodzinkę zrobiłem po szronach. Mam kilka krainek hinderhofer tydzień dwa w plecy.

Wampun pisze:Pierwszy raz mi się tak uliki weselne nektarem pozalewaly ze matka nie ma gdzie czerwić.\a to gratuluję U mnie nie ma tak różowo, bo i klimat dużo ostrzejszy ( V strefa klimatyczna) i sezon wegetacji krótszy. Warmia to nie Mazury.

Do tego mam pasiekę nad brzegiem dużego jeziora to o pole oblotów mniejsze o połowę. Nie mogę się chwalić rekordowymi plonami i nie winię za to pszczół. Taki mam klimat. W tym roku wymarzły mi nawet niektóre 30 letnie drzewa owocowe. Orzechy włoskie co do jednego. Stąd może moje lekkie rozgoryczenie.

Gdybym chciał się ścigać to bym szukał lepszej lokalizacji , czy woził pszczoły - a w moim przypadku pszczoły są tylko uzupełnieniem mojego cudownego miejsca na ziemi. Miód jest tylko słodkim dodatkiem , a nie głównym celem.

Hieronim, puknij się w ten pusty ... pokarz kilka uli obok siebie co w nich jest a nie wybiórczo zdjęcia skądś tam, mając kilkadziesiąt rodzin można mieć takie które sa zawalone towarem i takie gdzie jest pusto. Kolejna sprawa mając zupełnie inne warunki pogodowe i pożytek można sobie mądrować do woli... jak taka ameryka to się pakuj na auto i przyjedz najlepiej już jesienią zobaczymy co zazimujesz i co na wiosnę wstanie i jak będzie z miodem.

przestań sciemniać o matkach bo to robi się nudne, wiem co mam w ulach i zółtego to możesz u siebie szukać, twoje obrazki na forum są albo celem podbudowania swojego ego albo druga opcja bardziej prawdopodobna no matki jakoś trzeba sprzedać.

Sam się dałem nabrać na te cudowne czempiony od ciebie, 2 na 10 się nadawały do czegoś a reszte podzieliłem na odkłady w maju bo ani siły ani miodu....a hitem sezonu jest sklenar od ciebie byłem głupi i jeszcze po tej "reproduktorce" z bożej łaski pociągnąłem córki i ładują po łapach i po kapeluszu od samej wiosny, tak więc prosze cie skończ pisać bzdury na forum , chcesz to nakręcę filmik obrazujący efekty pracy hodowlanej twojej i twojego znajomego, a z Polbarta się smiałeś odnośnie jego reprodukcyjnych z lotu a przynajmniej te które od niego miałem były łagodne i miodne, cholera mnie bierze jak muszę przeglądać ule w tym roku z matkami po tej reproduktorce co mi wysłałeś chyba w celach sabotażowych....

kudlaty, , lepszych warunków pożytkowych , niż w Twoich okolicach , trudno sobie wyobrazić , gdyby było to bliżej , to nad Twoją propozycją nie zastanawiałbym się ani chwili i wtedy byśmy zobaczyli , czy moje skromne wiadomości i pszczoły krainki dałaby sobie radę w tak miodnych okolicach. Co do Sklenarów , to pewnie Twoje trutowiska są tak nasycone złymi trutniami , że matki wychodzą , jakie wychodzą . U mnie nie ma z nimi żadnego problemu . Co do Kortówek , to poniżej jest zdjęcia jak spisuje się ta sama linia , którą do Ciebie wysłałem , w tak ciężkim roku; Ale pszczoły te nie nadają się do tworzenia jedno ramkowych odkładów , co to mają się same rozwinąć do zimy.

tags: #kudlaty #avatar #co #to #jest

Popularne posty: