Jakość Wody Pitnej w Zalewie Goczałkowickim: Wyzwania i Ochrona

Od pewnego czasu na Jeziorze Goczałkowickim występuje zielony osad. Przy brzegu można zauważyć śnięte ryby. Okazuje się, że doszło do zakwitu sinic. Jeśli chodzi o padłe ryby, przyczyn może być kilka.

Aktualna Sytuacja na Zbiorniku Goczałkowickim

Na jeziorze Goczałkowickim pojawił się jakiś szlam. Jest to ujęcie wody pitnej, dlatego warto się tym zainteresować. Sytuację na zbiorniku wyjaśnia Łukasz Pszczeliński - przedstawiciel Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów:

Na zbiorniku Goczałkowickim wystąpił zakwit sinic czyli organizmów samożywnych. Początkowo były one zaliczane do roślin, a obecnie do prokariotów znajdujących się w królestwie bakterii. Sinice pojawiają się także w zbiornikach zaporowych, w których występuje duża eutrofizacja. W obecnych czasach pogodowych i braku opadów jest to zjawisko naturalne, które będzie występowało na dużych żyznych zbiornikach zaporowych.

Temperatura wody powyżej 24 stopni, bezwietrzna pogoda i zmniejszony dopływ często powodują zakwit. Dodam, że jesteśmy w stałym kontakcie z Inspektoratem Ochrony Środowiska w Bielsku-Białej, do którego przesyłamy bieżące informacje dot.

Odnosząc się do informacji o śniętych rybach, można stwierdzić kilka przyczyn takich, jak wysoka temperatura wody, czyli mała zawartość rozpuszczonego tlenu w wodzie - tzw. przyducha. Również wpływają na to ataki kormorana czarnego, który gniazduje w bardzo dużej ilości na zbiorniku Goczałkowickim i podczas żerowania zagania ryby, które pod wpływem stresu i poniesionych uszkodzeń powłok ciała, mogą padać. Jest to drapieżnik, który podczas żerowania niszczy bardzo dużo ryb. Trzecim i bardzo powszechnym aspektem, który coraz częściej występuje, jest kłusownictwo.

Przeczytaj także: Gdzie popływać w Lublinie i okolicach?

Przede wszystkim jej przyczyną są warunki atmosferyczne (wysoka temperatura, brak wiatru) oraz susza hydrologiczna. Te zewnętrze warunki spowodowały tzw. zakwity sinicowe, zlokalizowane w północno-wschodniej części zbiornika w pasie około 100 m.

Uzupełnię, iż zbiornik goczałkowicki jest - od początku swojego istnienia - eutroficzny (odznaczający się dużym nagromadzeniem substancji odżywczych rozpuszczonych w wodzie, co wpływa na silny rozwój życia biologicznego przy jednoczesnym spadku ilości tlenu, a to z kolei wpływa na ryby żyjące w zbiorniku).

Ponownie otrzymaliśmy informację, że w zbiorniku goczałkowickim, dojeżdżając do niego od ulicy Dąbrowskiego i Grottgera w Łące, jest zielona woda i śnięte ryby. W lipcu przedstawiciel GPW informował, że na zbiorniku goczałkowickim wystąpił zakwit sinic, co skutkowało zabarwieniem wody na zielono, zaś powodem śnięcia ryb była prawdopodobnie tzw. przyducha (wysoka temperatura wody, mała zawartość rozpuszczonego tlenu w wodzie). Poniżej przekazujemy nowe informacje.

Ponownie zacznę od najważniejszej informacji: opisana sytuacja nie wpływa na bezpieczeństwo dostaw i jakość wody pitnej. Moja poniższa odpowiedź pozostaje aktualna (te same przyczyny obiektywne - nadal to kwestia warunków atmosferycznych, suszy hydrologicznej oraz charakterystyki zbiornika). Śnięte ryby oraz śmieci są usuwane na bieżąco (równolegle z innymi pracami prowadzonymi przez GPW S.A. w tym rejonie). Prace potrwają do poniedziałku.

Historia i Funkcje Zbiornika Goczałkowickiego

Wisła, już w latach przed pierwszą wojną światową była w kręgu zainteresowań hydrotechników. Zlewnia rzeki, typowo górska, ale również znaczna ilość opadów atmosferycznych były przyczyną licznych powodzi, które przy nieuregulowanym korycie tej rzeki miewały katastrofalne następstwa nie tylko dla górnego odcinka Wisły, bowiem wpływ wezbrań powodziowych sięgał daleko poza Kraków.

Przeczytaj także: Gdzie kupić wodę destylowaną?

Po drugiej wojnie światowej po usunięciu szkód wojennych już w 1947 r., na polecenie Ministra Komunikacji, któremu wówczas podlegała administracja dróg wodnych, Dyrekcja Okręgowa Dróg Wodnych w Krakowie rozpoczęła przy udziale Państwowego Instytutu Geologicznego i innych instytucji prace nad możliwością budowy zbiornika na Wiśle w rejonie Goczałkowic.

Zbiornik goczałkowicki powstał poprzez przegrodzenie doliny rzeki Małej Wisły zaporą czołową i uformowanie wału bocznego w miejscowościach Chybie i Strumień.

W systemie Małej Wisły, Przemszy, Soły i Skawy udział pojemności wyrównawczej zbiornika Goczałkowice stanowi 41,3 % pojemności całkowitej, 38,8% pojemności wyrównawczej oraz 45,3 % rezerwy powodziowej. Wspólnie z kaskadą Soły (31,2 % pojemności całkowitej, 31,3 % pojemności wyrównawczej i 43,2 % rezerwy powodziowej) stanowią główne źródło wody dla Śląska i posiadają największe możliwości retencjonowania szczytów fal powodziowych w dorzeczu górnej Wisły.

Zbiornik Goczałkowice obniżył falę powodziową z 1997 r. o 170 m3/s (39 %), a kaskada Soły o 575 m3/s (45 %). Udział zbiornika Goczałkowice w produkcji całkowitej wody pitnej w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów S.A w Katowicach wynosi obecnie 30 % oraz 38 % w uzdatnionych wodach powierzchniowych.

Należy przypomnieć, że Zbiornik Wody Goczałkowice był tworzony przede wszystkim jako zbiornik wodociągowy. Na ponad rok przed oddaniem zbiornika ustanowiono w drodze decyzji administracyjnej strefy ochrony sanitarnej zbiornika, oraz objęto ochroną całą zlewnię Małej Wisły powyżej zapory.

Przeczytaj także: Inwestycje w Jakość Wody w Proszówkach

Po pół wieku od ustanowienia obszaru ochronnego można stwierdzić, że ograniczenia, jakie zostały narzucone w decyzji są na ogół przestrzegane, a miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego sąsiadujących ze zbiornikiem gmin uwzględniały zawsze istnienie stref sanitarnych. Strefa ochronna ujęć wody "Goczałkowice" i "Strumień" została ustanowiona orzeczeniem Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Stalinogrodzie z dnia 29 lipca 1954 r.

Druga funkcja Zbiornika Wody Goczałkowice to ochrona doliny Małej Wisły przed powodzią. Doświadczenia wezbrań powodziowych z lat 1996, 1997, skłoniły Administratora zbiornika do utrzymywania "na wszelki wypadek" w okresie letnim większej rezerwy powodziowej. Działania Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów S.A w Katowicach zostały zweryfikowane pomyślnie podczas dużych wezbrań w latach 1999 i 2001 r. Dodatkowa rezerwa pozwoliła na bardziej skuteczną redukcję kulminacji fali powodziowej.

Trzecią funkcją jaką spełnia zbiornik jest wyrównanie przepływów niżówkowych w okresie suszy. Zjawisko to uwidoczniło się w sezonie letnim 2003 r. W okresie kilku miesięcy pomimo znikomego dopływu do zbiornika przez cały okres letniej suszy, koryto Małej Wisły było zasilane stałym odpływem ze zbiornika w wysokości 600 l/s pozwalającym na utrzymanie życia biologicznego w korycie rzeki.

Gospodarka Rybacka i Zarybianie

W ramach budowy zbiornika powstało Gospodarstwo Rybackie w Łące wraz z osadą rybacką, która dokonuje zarybień i odłowów ryb według zatwierdzonego operatu rybackiego. Zbiornik corocznie zarybiany jest rybami drapieżnymi (szczupak, sandacz, węgorz), które są traktowane jako naturalni sprzymierzeńcy w procesie wstępnego uzdatniania wody w zbiorniku.

Odłowy ryb są prowadzone prawie wyłącznie przy pomocy sprzętu stawnego, głównie wontonów. W czasie analizowanych 40 lat ze zbiornika Goczałkowice odłowiono ogółem 1.874.966 kg ryb. Średnie roczne odłowy dla tego okresu wynosiły 46.9 tony, co w przeliczeniu na średnią powierzchnię eksploatacyjną (2600 ha) daje wydajność rzędu 18,03 kg/ha.

W trzech pierwszych podokresach odłowy, jak widać, charakteryzowały się dużą stabilnością. Na odnotowany, istotny spadek wysokości odłowów i wydajności w ostatnim podokresie miało wpływ kilka czynników. Niekorzystne stosunki hydrologiczne w 1997roku (powódź) oraz prace remontowe przy zaporze głównej zbiornika w latach2001-2003. W pierwszym przypadku duża ilość ryb mogła opuścić zbiornik, natomiast w trakcie prac remontowych, ze względu na obniżenie poziomu wody w zbiorniku i odsłonięcie wielu jego partii, eksploatacja rybacka była prowadzona ze znacznie mniejszą intensywnością.

Można również przypuszczać, że na skutek intensywnych odłowów w końcu lat osiemdziesiątych i początku dziewięćdziesiątych, populacja drobnych karpiowatych została skutecznie zredukowana. Pomimo niekonsekwentnych zapisów w dokumentacji gospodarczej można stwierdzić, że w ponad 90-ciu procentach grupę tę tworzył leszcz, a zwłaszcza jego drobne sortymenty (M i N), które w wieloletnim okresie były odławiane z bardzo wysoką intensywnością.

Średni wieloletni poziom rocznych odłowów wynosi 37264 kg, co daje wysoką wydajność wynoszącą 14,33 kg/ha. Oznacza to, że w okresie 40 lat leszcz, karp i drobnica nietowarowa stanowiły ok. 80% całkowitej masy ryb odłowionych w zbiorniku Goczałkowice.

W ciągu analizowanych 40 lat średnio rocznie odławiano 4738 kg sandacza, co stanowi wydajność 1,82 kg/ha. Odłowy sandacza charakteryzują się znacznymi wahaniami w poszczególnych latach, ale generalnie wykazują tendencję wzrostową.

Wieloletnie odłowy szczupaka kształtują się na poziomie 571 kg rocznie, co daje stosunkowo niską średnią wydajność 0,22 kg/ha. Charakteryzują się znaczną zmiennością i brakiem statystycznie istotnego trendu, co wskazuje, że pomimo zmian zachodzących w środowisku zbiornika, pogłowie szczupaka utrzymuje się na względnie wyrównanym poziomie.

Odłowy tego gatunku wynoszą średnio rocznie 1131 kg (0,44 kg/ha). Na przestrzeni 40 lat wykazują ogromną zmienność, o czym świadczy fakt, że ich maksimum w roku 1977 wynosiło 5092 kg, podczas gdy minimum w roku 1992 tylko 44 kg.

W odróżnieniu od pozostałych gatunków, odłowy płoci od samego początku badanego okresu wykazują jednoznaczną tendencję spadkową. O skali tego spadku świadczy fakt, że przy ich średniej wielkości 1982 kg rocznie (0,76 kg/ha) i odłowach rzędu ponad 5000 kg w niektórych wcześniejszych latach, w latach dziewięćdziesiątych łowiono średnio rocznie tylko około 400 kg. Drastyczny spadek odłowów płoci zaczyna się po roku 1983.

Średnie roczne odłowy węgorza w latach 1965-2004 wynosiły 777 kg (0,30 kg/ha). Maksimum przypadało na koniec lat osiemdziesiątych i początek dziewięćdziesiątych. Wysokość odłowów tego gatunku jest ściśle związana z zarybieniami i określonym czasem wchodzenia form młodocianych w stado łowne.

Wszystkie pozostałe gatunki ryb ujmowane w statystykach połowowych, a mianowicie karp, lin, karaś, amur, tołpyga, sum i miętus, łowione były w bardzo niewielkich ilościach, stanowiąc od 1,0% do zaledwie 0,4% odłowów ogólnych. Skład gatunkowy tej grupy w poszczególnych podokresach świadczy o zmianach zachodzących w środowisku zbiornika.

W okresie 40 badanych lat zbiornik goczałkowicki był zarybiany 8 gatunkami ryb, wśród których znaczenie gospodarcze - mierzone częstotliwością zabiegu zarybiania - miały tylko trzy gatunki: sandacz (26 lat zarybień), węgorz (25 lat) i szczupak (22 lata).

Zarybienia pozostałymi gatunkami, tj. tołpygą (2 lata zarybień) oraz linem, amurem, certą i sieją, którymi zarybiano tylko w jednym roku, nie miały ,rzecz jasna, większego znaczenia gospodarczego.

Zarybienia sandaczem były prowadzone przy użyciu trzech form materiału. Na początku analizowanego okresu był to głównie narybek jesienny a nieco później ikra zaoczkowana, natomiast począwszy od roku 1989 (z wyjątkiem lat 2001-2002) narybek letni. Z uwagi na stosowanie różnych form materiału zarybieniowego, a także ze względu na istnienie w zbiorniku efektywnego rozrodu naturalnego sandacza, trudno jest doszukiwać się prostej zależności między zarybieniami a wysokością odłowów.

Sądząc jednak po stopniowo i systematycznie rosnącej randze tego gatunku, wyrażonej procentowym udziałem w odłowach (1965-1974 - 7,3%, 1975-1984 - 8,6%,.1985-1994 - 12,1% i 1995-2004 - 14,8%), zarybienia te w dłuższym przedziale czasowym okazały się efektywne.

Szczupak wprowadzany był do zbiornika w postaci bardzo różnorodnego materiału zarybieniowego - od wylęgu, poprzez narybek letni i jesienny, po 2-latki a nawet tarlaki. Porównując dane o zarybieniach z danymi o odłowach, tak jak w przypadku sandacza, trudno się doszukiwać ściślejszych zależności.

Jednak sam fakt, że mimo postępującego procesu eutrofizacji zbiornika, odłowy szczupaka nie wykazują praktycznie tendencji spadkowej (w pierwszym podokresie szczupak stanowił 1,3% ogólnych odłowów a w ostatnim nawet 1,9%) świadczy o zadawalającej efektywności jego zarybień. Dotyczy to zwłaszcza ostatnich lat, kiedy zaczęto systematycznie stosować narybek letni, co spowodowało wyraźne zwiększenie poziomu odłowów w latach 1995-1997.

Wyniki odłowów w roku 2004 wskazują, że po remoncie zapory i pełnym zalaniu zbiornika, szczupak znalazł w nim bardzo dogodne warunki do odbycia naturalnego rozrodu.

Zarybienia węgorzem rozpoczęto w roku 1971. Do roku 1979 wprowadzono do zbiornika łącznie 1,01 mln sztuk narybku montee, po czym zaczęto zarybianie podchowanymi form materiału o bardzo zróżnicowanej wielkości, które umownie możemy określić jako „węgorz zarybieniowy”. Ogółem wprowadzono ok. 647145 sztuk tego rodzaju materiału.

Porównując dane o odłowach węgorza i zarybieniach obiema formami materiału widać wyraźnie, że na skalę gospodarczą gatunek ten wszedł do odłowów po 4-5 latach od pierwszego zarybienia i stanowił znaczącą pozycję w odłowach przez 20 lat tj. Najwyraźniejsze zwiększenie odłowów - z 622 kg (rok 1982) do 1242 kg (rok 1983), a następnie do poziomu 1500-3000 kg przez kolejne 10 lat, wiązało się głównie z najwyższymi zarybieniami narybkiem montee (lata1977-1979), a później „węgorzem zarybieniowym” (lata1984-1988).

Po 7 latach od zaprzestania zarybień w roku 1989 odłowy węgorza raptownie maleją do poziomu 3-4 krotnie niższego niż na początku lat dziewięćdziesiątych. Po przerwie w zarybieniach, od roku 1996 regularnie (z wyjątkiem roku 2001) wprowadzano wysokie dawki „węgorza zarybieniowego” (łącznie ok. 592145 szt).

W pierwszym okresie po zalaniu zbiornika (lata 1955-1964) do jego wód wprowadzano w dużych ilościach materiał zarybieniowy leszcza (Erdmański 2000) a przy okazji, jak można się z całą pewnością domyślać, również i krąpia. Te nieprzemyślane i niekontrolowane zarybienia leszczem z domieszką krąpia (gatunkami o bardzo wysokiej płodności osobniczej i populacyjnej) spowodowały, że zbiornik w krótkim czasie został przez nie opanowany.

Tempo wzrostu leszcza było coraz wolniejsze a kondycja i zdrowotność słabsza. „Skarłowaciała” populacja leszcza w Goczałkowicach była klasycznym przykładem niekorzystnych zmian, jakie stosunkowo szybko mogą nastąpić w ichtiofaunie zbiornika w skutek nieprawidłowej gospodarki rybackiej.

Wyłącznie dzięki wieloletniej, intensywnej i konsekwentnej eksploatacji drobnych karpiowatych, prowadzonej profesjonalnymi metodami rybackimi (sprzęt stawny i ciągniony) nastąpiło rozrzedzenie ich populacji i w rezultacie przyniosło, wspominaną wyżej, wyraźną w ostatnich latach, poprawę tempa wzrostu, kondycji i zdrowotności leszcza.

Eksploatacja drobnych karpiowatych jest z punktu ekonomicznego całkowicie nieopłacalna. O nietowarowym charakterze gospodarki rybackiej prowadzonej w zbiorniku goczałkowickim świadczy dobitnie bilans przychodów uzyskiwanych z rybactwa (sprzedaż odłowionych ryb oraz wpływy z wydanych pozwoleń wędkarskich) oraz nakładów ponoszonych na prowadzenie rybactwa (koszty związane z funkcjonowaniem Gospodarki Rybnej w Łące oraz nakłady na zarybienia). Wskaźnik ten w ostatnich latach kształtuje się na poziomie ok.

Rekreacja na Jeziorze Goczałkowickim

Uchylenie części zakazów jakie nakłada na wody zbiornika ustanowiona strefa ochronna w kwestii powszechnego dostępu do wód zbiornika, zdaniem Radnych miałoby zaktywizować region i ograniczyć lokalne bezrobocie.

Zbiornik Wody Goczałkowice jest akwenem płytkim i dla potencjalnego użytkownika nie znającego zmiennych warunków ani batymetrii zbiornika bardzo niebezpiecznym. Średnia głębokość zbiornika przy normalnym poziomie piętrzenia wynosi 5,5 m jednak na znacznej powierzchni nie przekracza 2 m. Mała głębokość oraz duże rozmiary zbiornika stwarzają niezwykle dogodne warunki dla tworzenia się dużych fal o wysokości niespotykanej na innych jeziorach południowej Polski.

Brak naturalnych, osłoniętych zatok i portów, gdzie można się schronić w razie trudnych warunków jest niezwykle niebezpieczne dla niedoświadczonych żeglarzy. Z nieznanych powodów przed napełnieniem zbiornika nie zostały rozebrane wały przeciwpowodziowe Wisły, które biegną przez środek zbiornika. Od strony południowej, gdzie dno zbiornika ma niewielki spadek zalegają na dnie tysiące pni nie wykarczowanego lasu.

W przeszłości na zbiorniku czasowo i w ograniczonym zakresie była dopuszczona rekreacja, jednak należy przyjrzeć się, jakie jednostki pływające były do dyspozycji żeglarzy w latach 70 i 80 - tych ubiegłego wieku a jakie są dzisiaj. Stanowisko administratora zbiornika o braku dopuszczenia akwenu do rekreacji podyktowane jest zatem nie tylko troską o jakość wody w zbiorniku ale również odpowiedzialnością za zdrowie, a często życie ewentualnych żeglarzy.

W drugiej połowie lat 90 ubiegłego wieku w zlewni zbiornika powstało szereg nowoczesnych oczyszczalni ścieków. Większość Gmin wokół zbiornika poczyniła duże inwestycje związane z budową i rozbudową kanalizacji sanitarnej. Na efekty tych działań nie trzeba było długo czekać, widać je gołym okiem. Woda w zbiorniku jest coraz bardziej czysta, a w okresach zimowych przejrzystość wody dochodzi nawet do 10 m. Od kilku lat widmo "zakwitów" wody w okresach letnich jest tylko złym wspomnieniem.

Zbiornik goczałkowicki zaopatruje w wodę pitną i przemysłową wiele miejscowości Górnego Śląska co powoduje, że posiada status zbiornika wodociągowego, w którym absolutnym priorytetem jest jakość (czystość) wód. Powoduje to, że wszelkie działania podejmowane w obrębie samego zbiornika (rybactwo i wędkarstwo) jak i w jego najbliższym otoczeniu (turystyka i rekreacja w strefie brzegowej), muszą być podporządkowane szczególnej dbałości o stan czystości wód.

Czy pływanie jest dozwolone?

Jezioro Goczałkowickie pełni kluczową funkcję - jest głównym źródłem wody pitnej dla mieszkańców Śląska. Z tego powodu obowiązuje tu ścisły zakaz rekreacji wodnej, w tym pływania.

Jego średnia głębokość wynosi 5,3 metra, a maksymalna sięga nawet 16. Obecnie jego najważniejszą funkcją jest zaopatrywanie mieszkańców Śląska w wodę pitną. Z tego względu obowiązuje ścisły zakaz rekreacji. Nie zobaczycie więc na Jeziorze Goczałkowickim żadnych żaglówek, kajaków czy zapalonych pływaków. Surowy zakaz ma na celu zapewnienie najwyższej jakości wody, która trafia do naszych domów.

tags: #zalew #goczałkowicki #jakość #wody #pitnej

Popularne posty: