Woda Mineralna w Sejmie: Nowe Przepisy i Kontrowersje

Obecnie w Sejmie procedowany jest projekt ustawy zmieniającej przepisy dotyczące zbiorowego zaopatrzenia w wodę. Projekt ten jest częściowo inspirowany dyrektywą Unii Europejskiej. Zachęca ona państwa członkowskie do promowania udostępniania wody wodociągowej za darmo lub za niską opłatą w przedsiębiorstwach gastronomicznych.

Proponowane zmiany w przepisach

  • Obowiązek dostępu do wody. Każdy podmiot prowadzący działalność gastronomiczną (restauracje, stołówki, zakłady zbiorowego żywienia) będzie zobowiązany do zapewnienia konsumentom dostępu do wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi.
  • Bezpłatne udostępnianie. Na życzenie klienta restauracja będzie musiała udostępnić nieodpłatnie 0,5 litra wody na osobę.

Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca 2026 r.

Czy kranówka jest dobra do picia? Kryteria jakości i wątpliwości

Zgodnie z polskimi przepisami, woda wodociągowa musi spełniać określone normy jakościowe. Chodzi tu o parametry mikrobiologiczne, chemiczne i organoleptyczne, które są regularnie monitorowane zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo konsumentów.

Jednak jakość wody z kranu może się znacząco różnić:

  • W zależności od infrastruktury: Jakość wody może zmieniać się w zależności od regionu oraz stanu lokalnej infrastruktury wodociągowej. M.in. rur doprowadzających wodę. Aż 44 proc. Polaków nie ma zaufania do systemu rur dostarczających wodę do ich domu.
  • W procesie uzdatniania: Woda wodociągowa może pochodzić z różnych źródeł (ujęcia głębinowe, zbiorniki powierzchniowe), a jej jakość jest wynikiem procesów uzdatniania, w tym procesów chemicznych. Mogą one wiązać się z występowaniem w wodzie pozostałości tych związków.

Obecnie restauratorzy, którzy zdecydują się serwować wodę wodociągową, mają obowiązek zadbać o jakość serwowanej wody. Powinni oni regularnie kontrolować jakość wody i stosować odpowiednie systemy filtracyjne w celu eliminacji ewentualnych zanieczyszczeń. Ponadto goście powinni być świadomi, że serwowana woda pochodzi z lokalnego wodociągu. Jeśli jest oferowana za opłatą, cena powinna być adekwatna i jasno komunikowana.

Przeczytaj także: Gdzie kupić wodę destylowaną?

Opozycja i zastrzeżenia

Producenci wód butelkowanych, soków i napojów widzą w projekcie ustawy ryzyko gospodarcze. Darmowa woda w restauracjach może przyczynić się do spadku popytu na wodę i napoje butelkowane. Konsumenci, z dużym prawdopodobieństwem, będą rezygnować z zakupu płatnych napojów na rzecz bezpłatnej wody.

Wiosną tego roku Krajowa Izba Gospodarcza "Przemysł Rozlewniczy" (KIGPR) odnosząc się do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, wskazała, że tylko woda butelkowana to gwarantowane źródło czystej i bezpiecznej wody. Wyrok dotyczył kwestii, że woda wodociągowa nie może być butelkowana i sprzedawana jako woda stołowa. Oznacza to, że tylko woda pochodząca z naturalnych źródeł, spełniająca rygorystyczne normy jakościowe, może trafić do butelek.

KIGPR podkreśla, że woda butelkowana to synonim najwyższej jakości i bezpieczeństwa. W przeciwieństwie do wody wodociągowej naturalne wody mineralne i źródlane zachowują pierwotną czystość. Są chronione przez budowę geologiczną przed zanieczyszczeniami pochodzącymi m.in. z działalności człowieka.

KIGPR zauważa, że w przestrzeni publicznej pojawiają się stwierdzenia, iż woda z kranu i wody butelkowane pochodzą w zasadzie z tych samych źródeł. Jest to mylące. Stwierdzają, że edukacja konsumentów w tym obszarze wymaga jeszcze wiele pracy. Mimo zastrzeżeń co do jakości i pochodzenia KIGPR popiera inicjatywy mające na celu zwiększenie dostępności wody pitnej w miejscach publicznych, w tym w restauracjach.

Woda z kranu w lokalach gastronomicznych

Ceny napojów w lokalach gastronomicznych od dawna budzą emocje. Nierzadko zdarza się, że rachunek za wodę w restauracji wynosi tyle, co połowa kosztu zamówionego dania. Jednocześnie wielu restauratorów wciąż odmawia klientom podawania kranówki, nierzadko zasłaniając się przy tym przepisami.

Przeczytaj także: Inwestycje w Jakość Wody w Proszówkach

W petycji zwrócono również uwagę, że różnica w cenie wody z kranu i wody butelkowanej w restauracjach jest ogromna. Skąd te dysproporcje nawet w porównaniu z wodą w butelkach dostępną w supermarketach? Jak wyjaśnił Karol Okrasa, prowadzący restaurację Platter by Karol Okrasa, w rozmowie z serwisem money.pl: - Do tej wody doliczamy wiele innych kosztów, których nie ma, gdy idziesz ją kupić w sklepie. Tutaj mamy na pokładzie 16 osób, które dbają o to, żeby tę wodę serwować i żeby ona była.

W piśmie skierowanym do Sejmu wskazano też korzyści płynące z nakazania prowadzącym lokale gastronomiczne sprzedaży wody z kranu po kosztach. Autorzy petycji powołali się także na działanie takiego rozwiązania we Francji, gdzie ustawa z 1 stycznia 2022 r. i w Hiszpanii, gdzie od 2022 r. Petycja w sprawie obowiązku zapewniania dostępności wody pitnej (z kranu) po stałej cenie ustalonej na podstawie lokalnych taryf wodociągowych trafiła do sejmowej Komisji do Spraw Petycji. Obecnie znajduje się na etapie rozpatrywania i analizy, co oznacza, że komisja może zarekomendować dalsze działania, w tym skierowanie sprawy do odpowiednich komisji merytorycznych lub uznać, że nie wymaga ona dalszych prac legislacyjnych.

Co zakłada nowa ustawa o jakości wody pitnej?

Projekt wprowadzony do Sejmu dotyczy nie tylko restauracji, ale przede wszystkim szeroko pojętej jakości wody pitnej w Polsce. Nowe przepisy mają zagwarantować, że woda będzie wolna od toksyn, zanieczyszczeń i mikroplastiku, które coraz częściej stanowią globalny problem.

Kluczowym elementem ustawy jest także zapewnienie bezpłatnego dostępu do wody pitnej w przestrzeni publicznej - w parkach, urzędach czy szkołach. Oznacza to, że mieszkańcy zyskają możliwość uzupełnienia butelki lub ugaszenia pragnienia bez dodatkowych kosztów.

Wiceminister Koperski podkreśla, że ustawa ma również wymiar społeczny. Jej celem jest wyrównanie szans dla osób, które obecnie nie mają bieżącego dostępu do wody. Nowe regulacje mają poprawić sytuację najbardziej potrzebujących, a także zagwarantować najwyższe standardy tam, gdzie są dzieci i seniorzy.

Przeczytaj także: Woda mineralna Józef: Zalety

Projekt przewiduje także szybki system ostrzegania mieszkańców w przypadku skażenia wody. Dzięki temu ludzie mogliby natychmiast zareagować i uniknąć zagrożeń zdrowotnych.

Mity na temat wód mineralnych

W ciągu ostatnich kilkunastu lat tak wielokrotnie zmieniały się przepisy o wodach mineralnych, że dzisiaj już niewiele osób wie, czym naprawdę są wody mineralne i jakie one właściwie są. W ukazujących się szczególnie teraz latem publikacjach mnożą się różnorodne opinie i oceny, które w wielu przypadkach nie mają nic wspólnego z prawdziwą wartością tych wód.

Wody mineralne, jak sama nazwa wskazuje, to wody, które zawierają składniki mineralne, ale pod warunkiem, że w takiej w ilości, w jakiej mogą mieć znaczenie dla organizmu człowieka. Pojęcie wody mineralnej po raz pierwszy zdefiniowano na Międzynarodowym Kongresie Balneologicznym w Nauheim w 1911 roku. Intuicyjnie, ale zupełnie trafnie uznano, że za takie wody można uznać te, które mają, co najmniej w jednym litrze 1000 mg składników mineralnych. W takich wodach zawsze znajdzie się, chociaż jeden składnik mineralny w takiej ilości, że może oddziaływać fizjologicznie lub odżywczo na organizm człowieka.

W 1990 roku nierozsądnie wprowadzono w Polsce przepis mówiący, że wystarczy by woda miała tylko 200 mg składników mineralnych, by nazwać ją wodą mineralną. Było to oczywiście bez sensu, ale skwapliwie wykorzystali to producenci i rynek został dosłownie zalany zwykłą wodą, jako rzekomą wodą mineralną. Na rynku ukazało się blisko 600 pseudo wód mineralnych. Konsumenci pili zwykłą wodę ciesząc się, że piją wartościowe wody mineralne dostarczające im tak bardzo potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu składniki mineralne. I to był jeden wieki mit!

Ten fatalny przepis zmieniono dopiero w 1997 roku, ale przez wiele lat producenci opierali się w reklamie swoich produktów na ukształtowanej już świadomości konsumentów, że każda woda w butelce jest wodą mineralną.

Generalnie wody butelkowane dzielą się na trzy rodzaje: naturalne wody mineralne, naturalne wody źródlane i wody mineralizowane zwane stołowymi. Zmieniające się przepisy coraz to inaczej opisują różne rodzaje wód, często wprowadzając kolejne zamieszanie w tej dziedzinie i tworząc kolejne mity. Jaka jest, zatem prawda? A wiec po kolei.

Za wodę mineralną można uznać taką wodę, która ma, co najmniej jeden składnik mineralny, działający fizjologicznie lub odżywczo na organizm człowieka i taka woda jest wodą profilaktyczno-zdrowotną. Zawartość tych składników jest ściśle określona i ma zasadnicze znaczenie przy uznaniu wody za wodę mineralną.

Wody mineralne mogą zawierać nawet do 70 różnego rodzaju składników, jednak praktyczne znaczenie ma właściwie tylko dziesięć, które należy uwzględnić przy doborze wody dla potrzeb własnego organizmu. Są to: magnez, wapń, wodorowęglany, chlorki, sód, siarczany, fluorki, jodki, żelazo i dwutlenek węgla.

Ważne składniki mineralne i ich znaczenie

Najważniejsze z nich to magnez i wapń, bo ich znaczne niedobory występujące w naszej codziennej diecie można znacznie zniwelować pijąc wodę zawierającą te minerały. Szacuje się, że w typowej dziennej diecie przeciętnego Polaka brakuje 1/3 tych bardzo potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu bioopierwiastków.

Magnez bierze udział w ponad 300 procesach biochemicznych i dlatego decyduje o prawidłowej czynności układu immunologicznego i nerwowo-mięśniowego. Zapobiega chorobom nowotworowym, miażdżycy naczyń krwionośnych, zawałom i kamicy nerkowej. Zapobiega zaburzeniom ciąży i opóźnieniom rozwoju płodu. Przeciwdziała stresom, zmniejsza napięcie nerwowe, likwiduje zaburzenia pracy serca i szkodliwe skutki działania alkoholu. Chroni przed zatruciami związkami fluoru, rtęci, ołowiu i innych metali ciężkich oraz zmniejsza skutki wpływu zanieczyszczeń przemysłowych na organizm.

Wapń jest podstawowym składnikiem kości i zębów. Wpływa korzystnie na przemianę materii i jest niezbędny do utrzymywania normalnej czynności serca i prawidłowej aktywności układu mięśniowo-nerwowego. Ułatwia leczenie niektórych procesów zapalnych, zapobiega chorobom nowotworowym i osteroporozie. Szczególnie dużo wapnia potrzebują dziewczęta w okresie dojrzewania i kobiety w okresie menopauzy.

Przykładowe zapotrzebowanie na magnez i wapń
Składnik Mineralny Dzienne Zapotrzebowanie (przeciętne)
Magnez Około 100 mg
Wapń Co najmniej 200 mg

Codziennie brakuje nam około 100 mg magnezu i co najmniej 200 mg wapnia. Te ilości można łatwo uzupełnić pijąc wody mineralne zawierające w jednym litrze, co najmniej 50 do 100 mg magnezu i powyżej 150 mg. wapnia. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie wody mineralne posiadają w takiej ilości te cenne składniki, ale wystarczy spojrzeć na etykietę na butelce i już wiadomo, która woda może dostarczyć naszemu organizmowi tych niezbędnych do jego prawidłowego funkcjonowania składników mineralnych, które ponadto występując w wodzie w formie zjonizowanej są łatwiej przyswajalne niż w innych preparatach. Korzystnie jest żeby proporcja tych składników wynosiła 1:2. Natomiast ta proporcja nie ma żadnego znaczenia, kiedy tych pierwiastków jest mało, a niektórzy producenci tym chwalą swe wody, i to jest chyba bardziej śmieszne niż prawdziwe.

Twarda woda a zdrowie

Innym mitem jest przekonanie, że woda jest niedobra, bo odkłada się przy gotowaniu kamień w czajniku. Nic bardziej błędnego. Miękka woda pozbawiona przede wapnia i magnezu jest dobra do pralek a nie dla organizmu człowieka! Ludzie pijący twardą wodę tak jak np. Gruzini maja zdrowsze serca i żyją dłużej, a Finowie, którzy pili miękką wodę polodowcową najczęściej umierali nawet w młodym wieku na zawał serca. Według ostatnich statystyk medycznych również w Polsce obserwuje się zjawisko dłuższego przeciętnego życia mieszkańców Polski południowo wschodniej gdzie występuje twarda woda o podwyższonej zawartości magnezu i wapnia.

Niestety niewielką uwagę przywiązuje się do wodorowęglanów znajdujących się w wodzie mineralnej a mają one duży znaczenie dla organizmu człowieka i dają najbardziej odczuwalne, prawie bezpośrednio po wypiciu efekty. Wodorowęglany alkalizują kwasy żołądkowe i są korzystne dla osób cierpiących na nadkwasotę przynosząc ulgę w tych dolegliwościach. Wody o wysokim poziomie wodorowęglanów wpływają korzystnie na ustrój w początkowych stadiach cukrzycy, obniżają zawartość cukru we krwi i moczu, obniżają wydzielanie acetonu i korzystnie wpływają na działanie insuliny oraz regulują pH krwi. Natomiast wód zawierających duże ilości wodorowęglanów, powyżej 600 mg w litrze nie powinni pić w dużych ilościach ludzie mający niedokwasotę a ponad 1000 mg/l ludzie zdrowi, bo to może zaburzyć ich procesy trawienne.

Klasyfikacja wód mineralnych

Kolejnym mitem, co gorsza usankcjonowanym przepisami jest klasyfikacja według ogólnej mineralizacji wody. Składniki mineralne są równie ważne dla organizmu człowieka jak witaminy. Ale na produktach z witaminami nie podaje się ogólnej sumy zawartości witamin, bo było by to zupełnie bezsensowne. Inne przecież działanie ma witamina A, inne witamina D, inne witamina E, i w innych zupełnie ilościach są organizmowi potrzebne. Podaje się te witaminy, które mają określoną wartość odżywczą. I tak powinno być w przypadku składników mineralnych.

Taka klasyfikacja wód mineralnych nie charakteryzuje oddziaływania określonej wody na organizm człowieka, bowiem inne ma znaczenie w 1 litrze 50 mg magnezu a inne 1000 mg wodorowęglanów, chociaż wielkości te mogą zaważyć o zakwalifikowaniu pierwszej wody do wody niskozmineralizowanej a w drugim przypadku do wody wysokozmineralizowanej. Jeszcze bardziej mylące może być zsumowanie ilości w wodzie takich składników jak np. jodu, który występuje w litrze wody przeważnie dziesiętnych części miligrama i chlorków występujących w wodach mineralnych w setkach miligramów.

Obowiązuje przecież generalna zasada, że nie sumuje się wartości nieprzystających do siebie. Kompletnym nieporozumieniem jest kwalifikacja według sumy składników mineralnych w stosunku do naturalnych wód źródlanych. Wody źródlane nie posiadające w dostatecznej ilości składników by być wodami mineralnymi, nie powinny być kwalifikowane w ten sposób, bo one z punktu widzenia funkcjonalnego z tego powodu nie liczą się dla organizmu. Jest ich po prostu tak mało, że nie spełniają żadnej roli odżywczej lub fizjologicznej. Przecież chyba po to ustalono ilościowe kryteria w stosunku do wód mineralnych, żeby określić, kiedy woda posiada w dostatecznej ilości dany składnik mineralny, który liczy się w ogólnym bilansie żywieniowym a kiedy ich nie ma i nie jest wodą mineralną.

Kryteria te, i ich zapisy na etykietach wód są bardzo mylącą informacją dla konsumenta, bo wprowadzają w jego świadomość zupełnie inne motywy doboru wody aniżeli wynikać powinny z zawartości poszczególnych składników mineralnych, co jest sprawą zasadniczą.

Sód w wodach mineralnych

Do bardzo mocno eksploatowanego mitu przez producentów jest mit o znaczeniu sodu w wodach mineralnych. Nawet twórcy przepisów ulegając temu mitowi stworzyli kiedyś specjalną kategorie wody mineralnej niskosodowej nie zawierającej we wcześniej określonych przez nich samych kryteriach, takiej ilości składników mineralnych, które miałyby znaczenie fizjologiczno-odżywcze. A wiec stworzono kategorie wody mineralnej bez minerałów. No, ale skoro jest piwo bezalkoholowe, margaryna bez cholesterolu i cukierki bez cukru, to, czemu nie miałoby być wody mineralnej bez minerałów? Śmieszne, ale prawdziwe.

Za wodę mineralną uznano, bowiem wodę o ogólnej mineralizacji już od 500 mg/l, co jest zaprzeczeniem ogólnie przyjętego kryterium, że wyróżnikiem wody mineralnej jest zawartość w 1 dm³, co najmniej 1000 mg rozpuszczonych składników mineralnych lub jednego składnika mineralnego o właściwościach odżywczych. Jeżeli zaś tego sodu praktycznie nie ma w takiej wodzie, jak również nie ma innych znaczących składników mineralnych (w wodzie o zwartości poniżej 1000 mg/l) to, czemu taką wodę nazywać wodą mineralną skoro ona nią nie jest. Ale przepis tak mówił i chociaż teraz istnieje w tej sprawie inny zapis, mit pozostał i pewno będzie długo funkcjonował zwłaszcza, że na niektórych butelkach już na trwale zapisano zawartość sodu w ilości 0,0003 %, co jest zupełnie niepoważne, bo w ogóle nie wiadomo, o co tu chodzi, no ale działa na wyobraźnie.

Sód ma duże znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu człowieka i zarówno jego niedobór jak i nadmiar może być szkodliwy. Przy przeciętnym spożyciu dziennym około 12 g soli (NaCl), dostarczamy organizmowi około 5000 mg sodu, a więc picie wody o zawartości nawet do 250 mg sodu niewiele wpływa na nasz bilans sodowy, bo stanowi to zaledwie 5 % dziennego spożycia. Jeżeli jednak ktoś chce pić ze względów dietetycznych wodę niskosodową to praktycznie każda woda źródlana jest wodą niskosodową. Natomiast, jeżeli znajdzie się woda mineralna o zawartości sodu poniżej 20 mg/l to można by taką wodę tak oznaczyć.

Chlorki, jod, fluor i żelazo

Mało zwraca się uwagę na zawarte w wodach mineralnych chlorki, ich ilość jest znacznie zróżnicowana w wodach mineralnych, od kilku do ponad półtora tysiąca miligramów w jednym litrze. Zazwyczaj w większych ilościach występują w wodach wespół ze zwiększoną ilością sodu. Anion chlorkowy występuje w soku żołądkowym w postaci kwasu solnego, a jako chlorek sodu utrzymuje właściwe ciśnienie osmotyczne krwi i płynów ustrojowych.

Sód występujący w cieczach ustroju jest podstawowym czynnikiem wpływającym na jego gospodarkę wodną. Zapobiega odwodnieniu organizmu i utrzymuje równowagę kwasowo zasadową. Sód jest także moderatorem krwi. Podczas ciężkiej pracy fizycznej w czasie uprawiania sportu i w dni upalne następuje intensywne wydzielanie z organizmu soli z potem, co może spowodować jej niedobór objawiający się osłabieniem, szybkim zmęczeniem a nawet mdłościami. Picie wód chlorkowo-sodowych w takich sytuacjach pozwala na uzupełnienie ubytków soli i wpływa wybitnie dodatnio na samopoczucie i wydolność organizmu. Przy dużym ubytku soli z organizmu spowodowanym bardzo intensywnym wysiłkiem zalecane jest picie wody zawierającej w jednym litrze nawet do 1000 mg sodu i 1500 mg chlorku.

Prawda jest taka, że w czasie upałów i przy dużym wysiłku nie powinno się pić zwykłej wody bez soli mineralnych. Zwykła woda rozcieńcza w organizmie elektrolity, które stymulują prace serca i w skrajnych przypadkach może ono odmówić posłuszeństwa.

Można jeszcze doszukiwać się w wodach takich mikroskładników jak jod, fluor i żelazo. Ale praktycznie nie ma już wody o znaczącej ilości fluoru (1,5-5,0 mg/l) a znaczącą granicę określającą początek oddziaływania fizjologicznego jodu wynoszącą 0,5 mg/litr, przekracza w nieznacznym stopniu tylko kilka wód mineralnych. Ale szukać ich warto, bo brak jodu doprowadza do niedoczynności tarczycy i jest przyczyną wola. Niedobór jodu wpływa niekorzystnie na przebieg ciąży, jest przyczyną zaburzeń rozwoju płodu, ma ujemny wpływ na rozwój psychiczny dzieci i młodzieży. Powoduje też ociężałość umysłową i mniejszą wydajność w pracy. Na obszarach gdzie poziom jodu w wodzie pitnej jest bliski zera, notuje się najwięcej schorzeń tarczycy. Cennym źródłem jodu mogłyby być wody mineralne, w których jego zawartość wynosiłaby od 0,5 - 10,0 mg/l.

Duże znaczenie dla organizmu może mieć zawarty w wodzie mineralnej dwuwartościowy jon żelaza. Jest on najbardziej przyswajalną postacią żelaza do ustroju. Wody takie oddziaływają dodatnio przy niedokrwistości i wzmagają przemianę materii. Kiedyś podawano, że wody zawierające sole żelaza wykazują działanie fizjologiczne, przy stężeniu, co najmniej 5 mg żelaza na litr wody teraz ten próg obniżono do 1 mg/litr, ale i tak takich wód spełniających te kryteria jest tylko kilka.

Potas i woda gazowana

Nie ma natomiast, co szukać w wodach potasu, który istotnie jest bardzo potrzebny organizmowi, zwłaszcza do prawidłowego funkcjonowania serca. Przez wiele lat władze sanitarne uparcie żądały deklarowania na etykietach zawartości potasu, co tworzyło kolejny mit. Jadąc kiedyś pociągiem współpasażer chwalił się, że ma serce jak dzwon, bo pije wodę z potasem. Zapytałem go a jaka to woda? Kiedy wymienił je nazwę, powiedziałem mu że w takim razie musi żyć tysiąc lat. Ucieszył się, ale też zdziwił; a to, dlaczego zapytał? Bo żeby ten potas zadziałał w Pana organizmie to musi Pan tyle lat tą wodę pić. Wymieniona woda ma w jednym litrze około 15 mg potasu i przy dziennym zapotrzebowaniu organizmu na ten składnik mineralny wynoszącym około 3000 mg, pijąc nawet 2 litry takiej wody można by zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na ten pierwiastek zaledwie w 1 %. Poza tym w normalnej zrównoważonej diecie jest zazwyczaj wystarczająca podaż tego pierwiastka. Czasem trzeba go w stanach chorobowych uzupełniać lekami, ale na pewno nie wodą. Nie było to takie oczywiste, bo znów chciano go wprowadzić do przepisów o wodach mineralnych jako składnik charakterystyczny.

Kolejnym mitem jest twierdzenie, że należy pić przede wszystkim wodę niegazowaną. Po pierwsze woda gazowana nie szkodzi zdrowemu człowiekowi a tylko w niektórych przypadkach należy jej unikać z określonych powodów zdrowotnych. Przede wszystkim przy nadkwasocie, zaburzeniach trawienia, przy chorobie gardła i strun głosowych. Natomiast woda gazowana drażniąc kubki smakowe w jamie ustnej powoduje uczucie orzeźwienia i to wpływa na lepsze samopoczucie i gaszenie pragnienia w przeciwieństwie do wody niegazowanej.

Nowe Prawo UE i Poprawa Kranówki

Idziemy do restauracji, składamy zamówienie, być może mamy nawet zamiar wydać tego wieczoru sporo pieniędzy na kolację dla kilku osób. "I dzbanek wody do tego" - dodajemy na koniec. Kelner nie pyta, o jaką wodę chodzi. Nalewa ją prosto z kranu i w razie potrzeby dolewa. Dziś mało któremu klientowi przychodzi do głowy, by zamówić kranówkę. Ale może się to zmienić.

Unia Europejska przyjęła dyrektywę nakazującą poprawę jakości kranówki, by z powodzeniem zastępowała butelkowaną. Efekt ma być dwojaki. Po pierwsze, konsumenci mają oszczędzać na zakupach. Po drugie chodzi o ekologię. Gdyby zniknęła choć połowa plastiku, do którego dziś przelewa się wodę mineralną czy źródlaną, środowisko naprawdę odczułoby różnicę.

Nowe prawo wejdzie w życie w styczniu 2021 r., a kraje członkowskie mają dwa lata na wdrożenie przepisów. Dyrektywa ma m.in. zmobilizować państwa członkowskie do zapewnienia bezpłatnego zaopatrzenia w wodę w budynkach publicznych i zachęcania restauracji, stołówek itd. do dostarczania klientom wody za darmo lub za niewielką opłatą.

Wprawdzie już dziś w wielu miastach można bezpiecznie pić wodę prosto z kranu, lecz wielu mieszkańców pozostaje nieprzekonanych. Kranówkę kojarzą jako "gorszą" wodę: do mycia, do przegotowania, ale w żadnym razie do picia. Aby sprawić, by w całej Polsce kranówka była całkowicie bezpieczna, jej jakość musi zostać poprawiona poprzez nałożenie surowszych limitów na niektóre zanieczyszczenia, w tym ołów.

W Polsce Ministerstwo Infrastruktury, z funduszy z bieżącej perspektywy, zamierza sfinansować opracowanie "programu inwestycyjnego w zakresie poprawy jakości i ograniczenia strat wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi". W tym celu roześle ankiety do gmin.

tags: #woda #mineralna #w #sejmie #przepisy

Popularne posty: