Supergan Uzdatnianie Wody: Opinie i Alternatywy dla Wędrowców
- Szczegóły
Wybór odpowiedniego filtra do uzdatniania wody to kluczowa decyzja dla każdego wędrowca, szczególnie na długich dystansach. Czysta i bezpieczna woda jest niezbędna, a na rynku dostępne są różne rozwiązania, od filtrów membranowych po te z węglem aktywnym. W tym artykule przyjrzymy się opiniom na temat filtrów Supergan, alternatywnym opcjom oraz praktycznym poradom dotyczącym ich użytkowania.
Doświadczenia i Opinie Użytkowników Filtrów do Wody
Zapraszamy na pierwszy odcinek cyklu porad dotyczących trekkingów długodystansowych, w którym postanowiliśmy zestawić opinie najbardziej doświadczonych wędrowców, podróżników i eksploratorów w Polsce. Naszymi gośćmi są: Kamila Kielar, Joanna Mostowska, Agnieszka Dziadek, Mateusz Waligóra, Łukasz Supergan i Rafał Król. Rozmawiamy o różnych rozwiązaniach sprzętowych, a także prosimy o konkretne podpowiedzi, co sprawdza się najlepiej w danych warunkach.
Wielu turystów, w tym Łukasz Supergan, podkreśla znaczenie dostępu do czystej wody podczas wędrówek. Wśród popularnych opcji znajdują się filtry Sawyer Mini, Care Plus i Trail Shot MSR. Użytkownicy zwracają uwagę na różne aspekty, takie jak wygoda użytkowania, trwałość oraz skuteczność filtracji.
Sawyer Mini jest chwalony za swoją kompaktowość i możliwość nakręcenia na butelkę PET, co ułatwia picie bezpośrednio z butelki. Jego trwałość jest określana na 100 000 przefiltrowanych galonów. Care Plus to podobna opcja, często tańsza, a Trail Shot MSR jest wygodniejszy w piciu bezpośrednim i napełnianiu butelek, choć wymaga pompowania.
Jeden z użytkowników, grendel, nie miał problemów z filtrem Sawyer Mini nawet po długich przerwach w użytkowaniu. Zaleca jednak wydmuchiwanie resztek wody przed spodziewanymi mrozami, aby uniknąć uszkodzenia filtra.
Przeczytaj także: Technologie oczyszczania wody: Przegląd
Alternatywy dla Filtrów Supergan
Wybierając filtr do wody, warto rozważyć kilka alternatywnych opcji:
- Sawyer Mini/Squeeze: Kompaktowe i wydajne filtry, idealne do użytku na szlaku.
- Care Plus: Tańsza alternatywa dla Sawyer Mini, oferująca podobną funkcjonalność.
- Trail Shot MSR: Wygodny w użyciu filtr, szczególnie polecany do bezpośredniego picia i napełniania butelek.
- LifeStraw: Prosty w użyciu filtr słomkowy, idealny do picia bezpośrednio ze źródeł wody.
Praktyczne Porady Dotyczące Użytkowania Filtrów do Wody
Aby filtr do wody służył jak najdłużej i zapewniał bezpieczną wodę, warto przestrzegać kilku zasad:
- Przepłukiwanie filtra: Po każdym użyciu filtra do brudnej wody, należy go przepłukać czystą wodą (przegotowaną lub destylowaną).
- Przedmuchiwanie filtra: Przed przechowywaniem filtra, należy wydmuchać z niego resztki wody, aby zapobiec uszkodzeniom spowodowanym przez mróz.
- Czyszczenie filtra: Regularne czyszczenie filtra, np. za pomocą roztworu chloru sanitarnego, pomaga usunąć zanieczyszczenia i osady.
- Przechowywanie filtra: Filtr należy przechowywać w suchym i czystym miejscu, z otwartym wentylem, aby zapobiec rozwojowi bakterii i pleśni.
Wybór Butów na Długie Dystanse: Niskie czy Wysokie?
Na pierwszy ogień chyba jedno z najważniejszych „narzędzi” wędrowca - buty. Kamila Kielar (fot. Wiadomo, niskie. Do takich butów też można założyć raczki, a na większości szlaków długodystansowych nie potrzeba pełnych raków. Jeśli więc nie planujemy nie wiadomo jakich podejść, zdecydowanie polecam niskie modele. Podobnie jak w innych sferach związanych z wędrowaniem po szlakach długodystansowych, podglądam biegaczy górskich. Mam dwa absolutnie ulubione modele. Pierwsze to te, w których idę właśnie Continental Divide Trail [rozmowa odbyła się w trakcie trekkingu, w sierpniu 2023 roku - red.] - Hoka Speedgoat 5. Buty mają świetny bieżnik i bardzo trwałą podeszwę marki Vibram, co ma ogromne znaczenie na takich dystansach, bo zmienianie butów co trzy tygodnie jest naprawdę wkurzające (a tak bywa z niektórymi butami ultralekkimi). To buty typu „poduszkowego”, nigdy nie miałam wygodniejszych. Bardzo cenię też model Speedcross 5 marki Salomon, który sprawdza się nieco lepiej na szlakach wymagających precyzji. Są trochę węższe i dają lepszą manewrowalność. W Polsce niskie buty wciąż budzą pewną podejrzliwość. A to one way ticket. Jeśli już raz sprawdzisz, jak w takich niskich, przystosowanych do biegów, wspomagających chód i lekkich butach chodzi się długie dystanse, nie będzie powrotu do butów wysokich. Oczywiście nie mówię o warunkach zimowych, ale o trzysezonówkach na szlaki, z których korzysta większość z nas. Niskie buty mają też tę przewagę, że szybko schną. To ważne, bo często na długich szlakach nie ma mostów, bywa, że co dziesięć minut musisz przekraczać rzekę w bród. Ważna jest też niska waga. Znacznie lepiej jest mieć lekkie i szybkoschnące buty, niż cięższe modele z membraną. Uważam, że Gore-Tex w górach nie ma sensu! Zero drop to moda. Broń nie do końca zła, ale obusieczna. Większość butów, również codziennych, ma podniesioną piętę. Mówi się, że ten zerowy drop (pięta i palce na tej samej wysokości) jest bardziej naturalny, wspomaga pierwotny chód człowieka. Z pewnością tak jest, ale - co bardzo ważne - nie u każdego. Część osób, przyzwyczajona przez całe swoje życie do chodzenia w butach z nieco podniesioną piętą, ma tak ustawiony kościec, że nagłe przejście na but z zerowym dropem może okazać się szkodliwe. Reasumując: niskie buty biegowe, bez membrany i ostrożnie z zerowym dropem. Konieczny dodatek do takich butów na długim dystansie to ultralekkie stuptuty, które ochronią nasze stopy przed kamyczkami, piaskiem, kurzem, nasionami traw i innymi irytującymi rzeczami. Nic nie ważą, nie uciskają i nie przeszkadzają.
Mateusz Waligóra (zdj. Alina Kontrat / arch. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie ma najlepszego plecaka, najlepszych butów czy najlepszego namiotu. „Wysokie czy niskie” to sprawa bardzo indywidualna. W trakcie marszu wzdłuż Bałtyku i wyprawy Morskie Opowieści korzystałem z niskich butów Altra Lone Peak 4. Niestety, doznałem wtedy zmęczeniowego złamania kości śródstopia. Przy moich gabarytach, wadze i dwóch metrach wzrostu takie buty nie zdają egzaminu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mają wielu wyznawców, szczególnie wśród osób chodzących szlaki długodystansowe. Pewnie Agnieszka lub Kamila używają ich z powodzeniem. Natomiast w moim przypadku takie buty nie sprawdzają się. Od kilku lat korzystam więc z butów za kostkę. Moim ulubionym modelem jest nieprodukowany już Meindl Tasmania. Wykonane ze skóry, zarówno w środku, jak i na zewnątrz nie posiadają membrany, bardzo dobrze oddychają i schną w przyzwoitym czasie. Przede wszystkim jednak dopasowują się do stopy, dzięki czemu są po prostu bardzo wygodne. Noszę buty wysokie, bo jestem raczej dużym i ciężkim człowiekiem. Na wyprawie w Boliwii złamałem nogę i od tego czasu czuję, że dodatkowa stabilizacja w okolicach kostki jest mi bardzo potrzebna. Uważam też, że bardzo ważnym typem obuwia są sandały. Od wielu lat korzystam z sandałów Keena z zabudowanymi palcami. Sprawdzają się szczególnie dobrze na rowerze. Keen Newport to chyba jeden z moich ulubionych modeli. Z kolei odkryte i lekkie sandały to modele Creek lub Hike marki Lizard.
Joanna Mostowska (zdj. Arch. Wszystko zależy od tego: kto, gdzie i na jak długo? Po górach od dawna poruszam się głównie biegiem i marszobiegiem. Albo na nartach. Jeśli biegam, zawsze mam na sobie buty biegowe, czyli niskie. I już nie wyobrażam sobie chodzenia latem w butach za kostkę. Każdy jednak musi wybrać najlepszy but dla siebie, bo jesteśmy różni! Ja nigdy nie skręciłam kostki, mam mocne nogi, dlatego niskie modele mi pasują. Oczywiście to dotyczy gór bezśnieżnych. Na długie wędrówki narciarskie zabieram buty do nart typu backcountry.
Przeczytaj także: Grupa Azoty Puławy - oczyszczanie wody
Łukasz Supergan (zdj. arch. Do większości zastosowań zdecydowanie polecam niskie. Nie ma racji stara szkoła mówiąca, że w góry nadają się tylko buty wysokie. Od dekady większość szlaków przechodzę z powodzeniem w niskich butach, które dają swobodę i - może paradoksalnie - tym samym chronią stawy przed urazami. Warto pamiętać, że to nie wysokość buta, ale dobra, szeroka podeszwa, trzymanie pięty i dobrze dopasowana cholewka odpowiadają za bezpieczeństwo marszu. Niemniej zdarza mi się nosić wysokie buty. Tak było podczas zimowego przejścia gór Polski w 2021 roku, a także na szlakach Skandynawii, Spitsbergenu czy Grenlandii, gdzie zabierałem wysokie, ale lekkie buty, które dobrze chroniły przed sporą ilością wody na torfowiskach. Jednak w typowych warunkach, poza sezonem zimowym, moim pierwszym wyborem będą niskie buty. Wędrowałem w nich także na dużych wysokościach, docierając między innymi na wysokość 5600 m w Himalajach. Od lat testuję różne modele. Lubię, gdy są dobrze amortyzowane i szerokie w przedniej części. Jeżeli się sprawdzą, zostają ze mną na dłużej. Tysiące kilometrów przeszedłem na przykład w modelu Merrell Moab 2. Dużo w Salomonach Ultra Pro. Generalnie moim ideałem na długie szlaki są buty trailowe oraz lekkie trekkingowe. Powinny być wykonane na tyle solidnie, by wytrzymać 1500-2000 km marsz. Nie używam popularnych ostatnio butów z zerowym dropem.
Agnieszka Dziadek (zdj. arch. Buty wysokie mają swoje zastosowanie głównie zimą, jednak na klasycznych długodystansowych wędrówkach, które odbywają się w sezonie bezśnieżnym, znakomita większość wędrowców używa butów niskich, najczęściej biegowych. Takie lekkie obuwie sprawia, że stopy się nie męczą. Duże znaczenie ma amortyzacja, dlatego rzadko używa się „barefootowego” obuwia o bardzo cienkiej podeszwie. Wędrowiec oprócz własnej wagi dźwiga plecak, dlatego ważne jest, żeby buty posiadały piankową śródpodeszwę. Uważam, że buty na wymagający teren górski powinny być średnio amortyzowane i raczej miększe. Zależy to jednak od wagi użytkownika i indywidualnych upodobań. Zwłaszcza początkujące osoby będą preferowały grubsze podeszwy i większą amortyzację, bo ich stopy jeszcze się nie przyzwyczaiły do dystansów i obciążenia. Takiej kontroli nie mamy w wysokich butach o twardych podeszwach. Chodzi się w nich „na ślepo”, nie wiedząc, co się ma pod stopami. Unieruchamiają stopę i nie pozwalają jej prawidłowo pracować. Tymczasem staw skokowy i stopa są odpowiedzialne za naturalny i zdrowy sposób poruszania się, amortyzują kroki. Jeżeli unieruchomimy te części ciała, ich pracę będą musiały wykonać kolana, biodra i kręgosłup. Bardzo ważną kwestią jest drop. W tradycyjnym obuwiu występuje obcas, pięta jest uniesiona, przez co zmniejszona jest amortyzacja stopy. Na zejściu skraca się dystans pomiędzy dotknięciem podłoża przez śródstopie i przez piętę. Im wyżej mamy piętę, tym bardziej narażamy kolana. Dlatego tak bardzo popularne na długich dystansach są buty zero drop, w których mamy naturalnie ułożoną stopę. Pożądane są buty szerokie w palcach. W trakcie zejścia palce się rozkładają, amortyzując lądowanie. Poza tym po prostu wygodniej jest, kiedy palce nie są ściśnięte. Unikniemy wtedy otarć, pęcherzy i odcisków. Moda wyewoluowała tak dziwacznie, że większość butów w przedniej części idzie w czub i ściska palce. A przecież stopa ludzka tak nie wygląda. Ma kształt trójkąta, którego wierzchołki znajdują się na końcu pięty, dużego i małego palca. Tymczasem buty o tradycyjnym kształcie są bardzo szerokie w śródstopiu, żeby pomieścić zniekształcone stawy i przemieszczoną tkankę. Mam bardzo szerokie stopy, więc było dla mnie ogromnie istotne, żeby znaleźć buty, które będą miały taki kształt. Najpopularniejszy model butów na szlakach długodystansowych to od wielu lat Altra Lone Peak - zero drop, ze średnią amortyzacją i dużą ilością miejsca na palce. Kolejne wcielenia tego modelu bardzo się od siebie różnią, niestety ostatnio firma nieco je zwęziła. Nadal są jednak stosunkowo najszersze. Używałam prawie wszystkich modeli, od 2.0 do 6.0, zdarłam około 20 par. Nie znaczy to jednak, że będą dobre dla każdego. Niezależnie od wybranego modelu trzeba pamiętać o tym, żeby kupić odpowiednio duży rozmiar. Większość z nas nosi buty za małe, zwłaszcza kobiety. Tymczasem właściwie dobrane do kształtu stopy i odpowiednio zasznurowane obuwie powinno zapewniać w środku przestrzeń. Żeby poznać swój rozmiar, trzeba zmierzyć stopę. Na płasko, stojąc na podłodze i przysuwając piętę od ściany. Do otrzymanego wyniku dodajemy 2 cm, jeśli planujemy długi dystans. Niektórym wystarczy 1,5 cm. Przekłada się to odpowiednio na 4 i 3 rozmiary. W Polsce budzi to jeszcze wciąż zdziwienie, ale w środowisku długodystansowców jest dość oczywiste. Stopa męczy się, puchnie, nie ma potrzeby jej uciskać. Na trudnych i stromych zejściach potrzeba miejsca z przodu, żeby ochronić paznokcie. Ponadto jeśli ktoś zaczyna przygodę z długimi dystansami może być pewien, że jego stopy się „rozklepią”. Membrany w butach powinniśmy unikać za wszelką cenę. Buty bez membrany przemakają, ale szybko wysychają.
Rafał Król (fot. Zdecydowanie buty wysokie. Uważam, że przede wszystkim na długich trasach i w trudnym terenie stabilizują staw skokowy i chronią przed skręceniami stopy w kostce. Ma to szczególne znaczenie, kiedy nosimy ciężki plecak lub więcej ważymy. Bardzo lubię buty włoskiej marki Crispi, które są wytwarzane ręcznie we Włoszech. Za wyjątkowo udany i uniwersalny uważam model Attiva BP.
Podsumowanie
Wybór filtra do uzdatniania wody oraz odpowiednich butów to indywidualna decyzja, zależna od preferencji, warunków wędrówki i doświadczenia. Ważne jest, aby dokładnie przetestować sprzęt przed wyruszeniem na szlak i regularnie dbać o jego czystość i konserwację.
Przeczytaj także: Przewodnik po uzdatnianiu wody szkłem
tags: #supergan #uzdatnianie #wody #opinie

