Król Edyp: Szczegółowe Streszczenie Tragedii Sofoklesa
- Szczegóły
„Król Edyp” to jedna z najsłynniejszych tragedii Sofoklesa, która od wieków fascynuje czytelników i widzów teatralnych. Dzieło to, powstałe w V wieku p.n.e., stanowi modelowy przykład tragedii greckiej i porusza uniwersalne tematy przeznaczenia, winy oraz samopoznania. Sofokles (496-406 p.n.e.) napisał „Króla Edypa” około 427 roku p.n.e., w okresie rozkwitu ateńskiej demokracji i kultury. Dramat ten stanowi część cyklu tebańskiego, do którego należą również „Antygona” i „Edyp w Kolonie”.
Warto zaznaczyć, że w czasach Sofoklesa mit o Edypie był powszechnie znany, co oznacza, że widzowie ateńskiego teatru doskonale znali zakończenie historii. Akcja tragedii rozpoczyna się w Tebach, które nawiedza straszliwa zaraza. Mieszkańcy miasta gromadzą się przed pałacem królewskim, błagając króla Edypa o ratunek. Edyp, władca Teb, za wszelką cenę chce się dowiedzieć, co jest tego przyczyną.
Edyp zwraca się do potomków Kadma - mitologicznego założyciela Teb. Zebrani na dziedzińcu siedzą na progu przed ołtarzami i trzymają błagalne wiązki. Rozpuszczają nad miastem dym wonnych kadzideł, który unosi się w powietrzu razem „z modlitwą i jękiem”. Ludzie boją się chorób i zaraz nękających miasto. Edyp zwraca się do starca (Kapłana) z pytaniem, czy postępowaniem mieszkańców Teb kieruje strach czy cierpienie. Mówi: „Wyjaw to mężowi, Co chce wam ulżyć; bo byłby bez serca, Gdyby ten widok mu serca nie wzruszył”. Na te słowa Kapłan prosi władcę o pomoc i wsparcie: „Bo miasto - sam widzisz - odmęty Złego zalały i lud bodaj głowę Wznosi wśród klęski i krwawej pożogi (…)”. Choć przyznaje, że „grążył” ich upadek, to jednak błaga o ratunek: „stanowczo wznieś gród ten ku szczęściu”.
Aby uspokoić Kapłana, władca informuje go, że posłał Kreona - syna Metojka i zarazem swego szwagra („żony mej brata”) do wyroczni Apollona, by tam dowiedział się o przyczynach zagniewania bogów, nieprzychylnych od jakiegoś czasu Tebom i ich królowi. Król obiecuje przy tym, że zastosuje się do wszelkich wskazówek i wymagań, by odzyskać łaskę bóstw: „skoro wróci - to byłbym przewrotnym, / Gdybym za głosem nie postąpił boga”. Tytułowy bohater tragedii czuł niepokój, ponieważ Kreon nie wracał już jakiś czas. Właśnie po wypowiedzeniu tego zapewnienia Kapłan i Edyp słyszą okrzyki zwiastujące przybycie wysłannika.
Kreon wraca z wieścią, że zaraza jest karą bogów za nieosądzenie mordercy poprzedniego króla Lajosa. Kreon pojawia się z głową przyozdobioną wawrzynem, co rozmówcy mylnie wzięli za znak dobrej nowiny. Wieści były pesymistyczne i tajemnicze, a co gorsza, wypowiedziane wobec tłumu zebranych (Edyp wolał upublicznić słowa wyroczni delfickiej: „Mów tu, wszem wobec; bo tamtych katusze / Bardziej mnie dręczą niż strach o mą duszę”). Szwagier króla obwieszcza przyczynę braku łaski i miłosierdzia bogów względem Tebańczyków, którą okazuje się być niepomszczona zbrodnia. Aby odzyskać łaskę, mieli „wyrżnąć” zakałę ziemi, gnieżdżącą się w kraju: „Wypędzić trzeba lub mord innym mordem / Okupić, krew ta ściąga na nas burze”. Na nalegania Edypa o wyjaśnienie tajemniczej zbrodni, Kreon mówi o poprzedniku obecnego króla - Lajosie, który został zamordowany, a jego oprawcy nigdy nie zostali ujęci: „Tych więc, co jego zabili, rozkazał / Bóg nam ukrajać i pomścić stanowczo”. Edyp, chcąc pomóc mieszkańcom, uroczyście przysięga znaleźć i ukarać zabójcę.
Przeczytaj także: Bochnia: Oczyszczacze powietrza dla Twojego domu
Przed świątynią gromadzą się ludzie, aby modlić się o ratunek dla miasta. Osadę trapi głód i choroby. Edyp chcąc się dowiedzieć jaka jest przyczyna zgromadzenia pyta kapłana. Ten opowiada mu o problemach mieszkańców oraz ich prośbach o pomoc w tym ciężkim momencie. Król oczywiście obiecuje zająć się niezwłocznie tą sprawą. W tej samej chwili do miasta przyjechał Kreon z odpowiedzią na dręczące mieszkańców pytania. Na pierwszy rzut oka wygląda na to, iż Kreon przynosi dobre wieści, gdyż głowę ma przystrojoną wawrzynem. Wyrocznia powiedziała, iż źródłem wszystkich plag jest dawna zbrodnia dokonana na poprzednim królu Lajosie. Został on zabity przez grupę osób w tajemniczych okolicznościach. Wyrocznia nakazała, aby szukać winnego wśród mieszkańców Teb i pomścić króla. Edyp obawia się, że skoro wcześniej nikt nie wyjaśnił okoliczności śmierci to teraz też będzie to bardzo trudne. Kreon opowiada, że sprawcą tego, że wszyscy zapomnieli o sprawie jest Sfinks. Nawet jeśli ktoś kiedyś wiedział o tej sprawie, teraz po prostu zapomniał.
Chór śpiewa pieśń do trzech wielkich bóstw, Ateny, Apolla oraz Artemidy. Całe Teby szukają u nich pomocy, aby ukrócić panującą zarazę. Chór ukazuje makabryczny obraz przedstawiający stosy trupów, śmierć oraz ludzi rozpaczających za zmarłymi członkami swych rodzin. Chce w ten sposób zwrócić uwagę bóstw. Edyp ogłasza zebranym, iż osobę która pomoże doprowadzić do schwytania zabójcy hojnie wynagrodzi. Wszyscy Ci natomiast co zatają ważne informacje spotkają się ze srogą karą. Edyp rzuca na nich klątwę. Dowiadujemy się, iż Edyp poślubił żonę Lajosa wstępując na tron po swym poprzedniku. Chór proponuje Edypowi, aby poprosił o pomoc wróżbitę Tyrezjasza.
Wzywa na pomoc wieszcza Tejrezjasza, który początkowo odmawia ujawnienia prawdy. Po chwili wchodzi sam jasnowidz. Edyp przepytuje ślepego wróżbitę, ten jednak nie jest skory do współpracy. Boi się ujawnić prawdy i zapiera się, że nic więcej nie powie. Edyp używa podstępu obwiniając go o to, iż to on brał udział w spisku przeciwko królowi. Postawiony pod ścianą Tyrezjasz musi wyjawić część prawdy. To Edyp zabił poprzedniego władcę mimo, że sam o tym nie wiedział. Zdenerwowany król nie mogąc przyjąć prawdy do wiadomości oskarża wróżbitę o spisek z Kreonem w celu zdobycia władzy. Jasnowidz zaprzecza, mówiąc, iż jest sługa Apollina, a nie Kreona i nie obchodzą go wysokie stanowiska. W rozmowie wspomina o rodzicach Edypa, ten jednak nie potrafi zrozumieć o co chodzi Tyrezjaszowi.
Edyp nie wierzy w słowa wieszcza i podejrzewa, że Kreon chce przejąć władzę. Chór śpiewa o tym, iż zagadka śmierci króla nadal nie została rozwikłana. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek ktoś wyjaśni kulisy tej zbrodni. Słowa Tyrezjasza nie były na tyle jasne, aby coś z nich zrozumieć. Kreon dopytuje się ludu co było przyczyną oskarżenia go przez Edypa. Dowiaduje się, iż władca zrobił to w gniewie, co uspokaja jego sumienie. Kreon bowiem jest człowiekiem bardzo oddanym swej ojczyźnie i królowi. Prędzej wolałby zginąć, niż splamić swe imię zbrodnią. Dochodzi do rozmowy Edypa z Kreonem, znów w stronę Kreona kierowane są oskarżenia. Król nie słucha tłumaczeń, ani zapewnień o niewinności. Chce skazać go na śmierć, gdyż jest prawie pewny jego winy. Podejrzewa Kreona o zmowę z wróżbitą Tyrezjaszem. Edyp w porywie złości domaga się śmierci Kreona, nie słucha nawet chóru, który zalecał opanowanie i roztropność w podejmowaniu decyzji. Kreon prosi o wstrzymanie się z wyrokiem usilnie prosi o możliwość wytłumaczenia się, przysięga, że nie brał udziału w żadnym spisku.
W trakcie gwałtownej kłótni między nimi pojawia się Jokasta, żona Edypa i wdowa po Lajosie, która próbuje załagodzić spór. Interweniuje Jokasta, która próbując uspokoić rozgniewanego Edypa wyjawia mu szczegóły dotyczące śmierci Lajosa. Mówi, że jej były mąż otrzymał niegdyś przepowiednie iż zginie z rąk swego rodzonego syna. Lajos przestraszony tą wyrocznią przybił kosteczki niemowlęcia i nakazał by porzucono je gdzieś w górach. Jokasta uspokaja Edypa tłumacząc, że wbrew przepowiedni Lajos nie zginął z rąk syna, a został zamordowany przez zbójców na „troistym rozdrożu” w krainie Focyda u zbiegu dróg z Delf i Daulidy. Te słowa jednak paraliżują Edypa, zaczyna do niego docierać, że to on jest zabójcą. Dopytuje on Jokastę o wygląd jej poprzedniego męża. Dalsze relacje jednak potwierdzają jedynie jego winę. Zdenerwowany i zagubiony wyjawia jej swoje pochodzenie. Mówi, że był synem Polybosa z Koryntu i Merope z Dorydy. Prowadził szczęśliwe życie aż do momentu gdy podczas jednej z uczt ktoś zarzucił mu, że jest podrzutkiem. Wtedy postanowił się upewnić o swoje pochodzenie, jednak rodzice nie chcieli mu wyjawić prawdy. Postanowił więc wybrać się do wyroczni w Delfie.
Przeczytaj także: Sterowniki i usterki ASUS K52J
Opowiada o dawnej przepowiedni, według której Lajos miał zginąć z ręki własnego syna. Chcąc uniknąć spełnienia się tej okropnej wróżby postanowił oddalić się od Koryntu, po pewnym czasie zawędrował na wspomniane wcześniej miejsce gdzie zbiegały się trzy drogi. Tam został przepędzony z drogi przez woźnicę, a następnie zaatakowany przez jakiegoś starucha, wzburzony Edyp wdał się w bójkę i zabił starca. Jokasta próbuje pocieszyć Edypa tłumacząc mu, że niemowlę nie miało szans na przeżycie oraz iż zbójców według relacji świadka było więcej. Ostatecznie całą sprawę ma wyjaśnić jedyny ocalały świadek tego zdarzenia po którego wysłano posłańca.
Opowieść Jokasty zamiast uspokoić Edypa, wzbudza w nim głęboki niepokój. Chór reaguje ostrymi słowami na bluźnierczą wypowiedź Jokasty, która w ostatniej rozmowie z Edypem podważyła prawdziwość wróżb i wyroków boskich twierdząc, że wbrew nim Lajos nie został zabity przez własnego syna. Chór tym samym obstaje po stronie świętości przepowiedni i boskiego prawa. Do Jokasty powoli zaczyna docierać co się wydarzyło. Modli się o pomoc do Apolla. Nagle na dwór przybywa posłaniec z Koryntu, który wypytuje o Edypa. Przynosi on wieści o śmierci Polybosa, władcy Koryntu (to on wychował Edypa) oraz mówi, że Edyp ma zostać następcą tronu. Informacja ta początkowo uspokaja Edypa, który czuje ulgę, że nie okazał się on ojcobójcą. Jokasta stwierdza, że wiadomość ta ostatecznie potwierdza nieprawdziwość wyroczni. Zmartwieniem pozostaje jedynie druga część przepowiedni o kazirodczym związku Edypa z matką. Posłaniec słysząc rozmowę Edypa i Jokasty o wróżbie wyjaśnia, że Polybos tak naprawdę nie był jego biologicznym ojcem. Mówi, że został on odnaleziony w górach przez pastucha (służącego Lajosa), a następnie ofiarowany mu trafił na dwór Koryntu i został wychowany przez Polybosa gdyż ten sam nie mógł mieć dzieci. Chłopiec został nazwany imieniem Edyp na pamiątkę jego napuchniętych od więzów stóp.
Sytuacja dramatycznie się komplikuje, gdy przybywa posłaniec z Koryntu z wiadomością o śmierci króla Polibosa, którego Edyp uważał za swojego ojca. Przerażona Jokasta wiedząc, że poślubiła własnego syna prosi Edypa by dla swojego dobra porzucił dalsze poszukiwanie rodziców. Ten jednak koniecznie chce widzieć się z pasterzem, który go odnalazł. Jokasta przepełniona rozpaczą wybiega z pałacu. Chór śpiewa radosną pieśń, w której zastanawia się nad tym kto jest w końcu ojcem Edypa skoro nie jest nim Polybos. W tej części utworu następuje punkt kulminacyjny. Na dwór, przed oblicze Edypa przybywa wezwany pastuch. Początkowy udziela wymijających odpowiedzi i wzbrania się od powiedzenia prawdy. W końcu zastraszony przez Edypa składa relację, która ostatecznie go pogrąża. Mówi, że był sługą Lajosa oraz że otrzymał on od Jokasty niemowlę ze skrępowanymi nogami by porzucić je w górach. Będąc jednak zbyt wrażliwym człowiekiem i nie mogąc tego uczynić oddał dziecko przyjacielowi, który zabrał go do Koryntu.
Posłaniec, chcąc pocieszyć Edypa, wyjawia mu, że nie był biologicznym synem pary królewskiej, lecz został im przekazany przez pasterza z Teb. W tym momencie potwierdza się, że Edyp jest ojcobójcą, który żyje w kazirodczym związku z własną matką (Jokastą). Chór śpiewa o marności ludzkiego życia i bezsilności człowieka wobec wyroków boskich. Uznaje, że śmiertelnicy nie są w stanie zaznać szczęścia. Z pałacu wybiega posłaniec, przynosi on wieść o samobójczej śmierci Jokasty. Kobieta będąc przerażona tym, że poślubiła własnego syna, który na dodatek był ojcobójcą powiesiła się na własnej chuście. Równie przerażony Edyp wyważa drzwi do komnaty w której zamknęła się Jokasta - na widok tego co sobie zrobiła, ściągną ciało zmarłej żony, a następnie wykuwa sobie oczy złotą broszką należącą do kobiety. Edyp nie chce już więcej widzieć nieszczęścia, wyraża ubolewanie nad własnym życiem - żałuje, że został odratowany przez pasterza, wie że gdyby nie miało to miejsca nie dokonałby tak haniebnego czynu. Winą obarcza Appolina. Następnie błaga Kreona o to by zesłano go na wygnanie. Prosi również by ten zajął się jego dziećmi, a zwłaszcza dwoma córkami: Antygoną i Ismeną.
Wezwany pasterz, początkowo niechętny do mówienia, w końcu potwierdza, że niemowlę, które przekazał posłańcowi, było synem Lajosa i Jokasty, przeznaczonym na śmierć. Wkrótce okazuje się, że Jokasta, nie mogąc znieść prawdy, popełniła samobójstwo. Edyp, przytłoczony ciężarem odkrycia, wykłuwa sobie oczy szpilami z szat zmarłej żony. Prosi Kreona, aby pozwolił mu pożegnać się z córkami, Antygoną i Ismeną, a następnie wygnał go z Teb.
Przeczytaj także: Zastosowanie wężyków do filtra osmozy
Centralnym tematem „Króla Edypa” jest konflikt między przeznaczeniem a wolną wolą człowieka. Mimo usilnych starań bohaterów, by uniknąć przepowiedzianego losu, ich działania paradoksalnie przybliżają spełnienie przepowiedni. Lajos i Jokasta, próbując uniknąć przepowiedni o śmierci z ręki syna, wydają na niego wyrok śmierci, co prowadzi do wychowania go z dala od Teb i nieświadomości swojego pochodzenia. Ironia tragiczna polega na tym, że bohaterowie, dążąc do uniknięcia nieszczęścia, nieświadomie do niego zmierzają. Sofokles pokazuje, że człowiek, nawet posiadający władzę i mądrość jak Edyp, jest bezsilny wobec wyroków losu.
Tragedia Sofoklesa to również przejmująca opowieść o dochodzeniu do prawdy i bolesnym procesie samopoznania. Symboliczne znaczenie ma oślepienie Edypa - fizyczna ślepota paradoksalnie przynosi mu wewnętrzne oświecenie. Dopiero pozbawiony wzroku, bohater naprawdę „widzi” prawdę o sobie i swoim życiu.
Istotnym zagadnieniem jest kwestia winy Edypa. Z jednej strony, bohater nie jest świadomy swoich czynów - nie wie, że zabija ojca i poślubia matkę. Z drugiej strony, jego porywczość i duma (hybris) przyczyniają się do spełnienia przepowiedni. Kara, którą Edyp sam na siebie nakłada - oślepienie i wygnanie - jest wyrazem jego wewnętrznego poczucia sprawiedliwości.
„Król Edyp” doczekał się licznych interpretacji na przestrzeni wieków. Jedną z najsłynniejszych jest psychoanalityczna koncepcja Zygmunta Freuda, który na podstawie tej tragedii sformułował teorię „kompleksu Edypa” - nieświadomego pociągu synów do matek i rywalizacji z ojcami. Antropolodzy i religioznawcy zwracają uwagę na motyw kozła ofiarnego - Edyp jako król bierze na siebie winę za plagę trapiącą miasto, a jego cierpienie przynosi oczyszczenie (katharsis) wspólnocie. Z kolei filozofowie egzystencjalni dostrzegają w losie Edypa metaforę ludzkiej kondycji - człowiek jest istotą tragiczną, poszukującą sensu w świecie, który ostatecznie okazuje się absurdalny i wrogi.
„Król Edyp” Sofoklesa to arcydzieło literatury światowej, które mimo upływu dwóch i pół tysiąca lat nie traci na aktualności. Historia Edypa przypomina, że nawet największa mądrość i władza nie chronią przed cierpieniem i upadkiem.
tags: #król #edyp #streszczenie #szczegółowe

