Czy woda z toalety jest pitna? Fakty i mity
- Szczegóły
Wokół wody z kranu narosło wiele mitów, a w Polsce picie jej wciąż budzi nieufność. Sprawdzamy, czy słusznie.
Komunikat Sanepidu w sprawie przydatności wody do spożycia
Wałbrzyskie wodociągi nie wiedziały, czy woda z kranu jest zdatna do picia. Ostatecznie komunikat wydał wałbrzyski Sanepid. Okazuje się, że część z podanych wcześniej informacji potwierdziła się.
Oficjalny komunikat Sanepidu z dnia 18 września 2024 r. w sprawie przydatności wody do spożycia:
- Na terenie gminy Czarny Bór (Czarny Bór, Borówno, Grzędy, Grzędy Górne) woda nie nadaje się do spożycia z powodu zanieczyszczenia bakteriologicznego - może być używana wyłącznie do prac porządkowych i spłukiwania toalet.
- Na terenie gminy Mieroszów (Mieroszów, Kowalowa, Golińsk, Różana, Łączna, Nowe Siodło) woda nie nadaje się do spożycia - może być używana wyłącznie do prac porządkowych i spłukiwania toalet.
- W miejscowości Sokołowsko woda nadaje się do spożycia.
- Na terenie gminy Głuszyca (Łomnica, Głuszyca, Grzmiąca) woda nie nadaje się do spożycia z powodu zanieczyszczenia bakteriologicznego - może być używana wyłącznie do prac porządkowych i spłukiwania toalet.
- Woda na terenie miasta Wałbrzycha oraz powiatu (Boguszów-Gorce, Jedlina-Zdrój, Stare Bogaczowice, Szczawno-Zdrój, Walim) nadaje się do spożycia przez ludzi. Z uwagi na wzmożoną dezynfekcję wody, możliwy jest wyczuwalny zapach chloru w wodzie.
- W przypadku zalania indywidualnych ujęć wody (np. studni przydomowych), woda pochodząca z tych ujęć nie nadaje się do spożycia i do utrzymywania higieny osobistej, ponieważ mogła uleć skażeniu mikrobiologicznemu.
Recykling ścieków jako źródło wody pitnej
Kalifornijskie organy regulacyjne zatwierdziły przepisy zezwalające agencjom wodociągowym na recykling ścieków i umieszczanie ich w rurach doprowadzających wodę pitną do domów, szkół i firm. Jest to duży krok dla stanu, który od dziesięcioleci walczy o zapewnienie niezawodnych źródeł wody pitnej dla ponad 39 milionów mieszkańców. Nowe kalifornijskie przepisy pozwoliłyby agencjom wodnym pobierać ścieki, oczyszczać je i wprowadzać do systemu wody pitnej. Kalifornia byłaby drugim po Kolorado stanem, który na to pozwolił.
Nowe przepisy stanu Kalifornia wymagają, aby ścieki były oczyszczane pod kątem wszystkich patogenów i wirusów, nawet jeśli patogenów i wirusów nie ma w ściekach. W rzeczywistości obróbka ścieków jest tak rygorystyczna, że usuwa wszystkie minerały, które sprawiają, że świeża woda pitna smakuje dobrze, co oznacza, że należy je ponownie dodać na końcu procesu.
Przeczytaj także: Gdzie kupić wodę destylowaną?
Joaquin Esquivel, przewodniczący stanowej komisji kontroli zasobów wodnych, zauważył, że większość ludzi pije już wodę pochodzącą z recyklingu: bowiem większość oczyszczalni ścieków wrzuca oczyszczoną wodę z powrotem do rzek i strumieni, z których następnie pobierana jest woda do picia.
„Każdy, kto pobiera wodę pitną ze zrzutu oczyszczalni ścieków - co, zapewniam was, wszyscy to robicie - już pije wodę z toalety” - powiedział Esquivel. „Cała woda jest poddawana recyklingowi.
Dlaczego zakłady wodociągowe nie mogą produkować wody czystej, zdrowej i bezpiecznej?
Pierwsze zakłady wodociągowe zaczęto budować pod koniec XIX wieku niedługo po dokładnym zbadaniu bakterii przez Ludwika Pasteura. Do czasu ich odkrycia na całym świecie wybuchały epidemie przeróżnych chorób (cholera, czerwonka, tyfus, dur brzuszny itd.), które często pochłaniały miliony istnień ludzkich.
Ludwik Pasteur odkrył również, że najwięcej bakterii i wirusów spożywał człowiek wraz z wypijaną wodą. Dopiero po dokonaniach Pasteura poczęto czynić pierwsze działania ochronne. Szybko odkryto tani i skuteczny sposób na bakterie w wodzie - chlor.
Żeby móc korzystać z chloru w sposób przemysłowy i kontrolowany zaczęto budować zakłady wodociągowe, których zadaniem było zaopatrywać duże aglomeracje w dezynfekowaną wodę.
Przeczytaj także: Inwestycje w Jakość Wody w Proszówkach
Woda po sedymentacji oraz koagulacji jest bardziej klarowna (zmniejszona zostaje jej mętność), ale zdecydowanie lepszy wygląd osiągnie ona w kolejnym etapie oczyszczania - na filtrach mechanicznych. Są to filtry żwirowo-piaskowe, przez które przepływa ona swobodnie (filtry powolne) lub pod ciśnieniem w zamkniętych zbiornikach (filtry pośpieszne).
Dopiero tak oczyszczona mechanicznie woda poddawana jest na końcu dezynfekcji, która jest naczelnym zadaniem wszystkich zakładów produkcji wody pitnej.
Ale uwaga: żaden z procesów oczyszczania wody w tychże zakładach nie usuwa rozpuszczonych w niej związków chemicznych. Mało tego, ta woda jest wzbogacana dodatkowo w siarczan żelazowo-aluminiowy oraz chlor, który łącząc się z niektórymi związkami organicznymi tworzy nowe - nierzadko rakotwórcze (trihalometany z chloroformem i bromoformem na czele, kwasy haloorganiczne, chlorofenole itp.).
Zakłady wodociągowe mają za zadanie dezynfekować wodę aby nie narażać nas na choroby i epidemie powodowane bakteriami i wirusami i nigdy nie były przewidziane do usuwania z niej rozpuszczonych związków chemicznych. Związki te, nierzadko toksyczne i rakotwórcze, przechodzą w 100% przez wszystkie etapy oczyszczania wody w tych zakładach.
Zakłady wodociągowe nigdy nie zdołają oczyścić wodę do picia w sposób dokładny również z powodów ilościowych. W Polsce około 65% produkowanej w tych zakładach wody pitnej jest przeznaczona dla przemysłu. Pozostałe 35% jest wykorzystywane w gospodarstwach domowych, w których tylko 1% jest wypijany.
Przeczytaj także: Woda mineralna Józef: Zalety
W rezultacie aż 99,7% wody opuszczającej polskie zakłady wodociągowe przeznacza się do różnych celów poza konsumpcją (przemysł, podlewanie trawników, ogródków i ulic, toalety, higiena osobista, czyli tzw. woda gospodarcza), a tylko 0,3% tej wody jest konsumowane (woda pitna). Z 300 litrów produkowanej w polskich zakładach wodociągowych wody tylko 1 litr zostanie wypity.
Dlaczego nasze wody powierzchniowe są bezprawnie przeznaczane do produkcji wody pitnej?
Ustawa Ministra Ochrony Środowiska z 1987 roku wyraźnie mówi, że zakładom wodociągowym czerpiącym wody powierzchniowe do ich przerobu na wodę pitną, wolno korzystać wyłącznie z wód I klasy czystości. Okazuje się bowiem, że tylko z tak czystego surowca zakłady te zdołają uzyskać wodę czystą, zdrową i bezpieczną.
Problem w tym, że tak czystych wód już w Polsce nie ma i to od wielu lat. 60% wód to wody pozaklasowe, czyli niemieszczących się w żadnej z poprzednich klas. Z powodu ewidentnego braku czystego surowca, zakłady te są zmuszone przerabiać ścieki na wodę do picia.
Jak zatem uczynić z tych ścieków czystą i zdrową wodę, skoro z 300 wyprodukowanych litrów wody tylko 1 litr zostanie wypity, a reszta stanowić będzie wodę gospodarczą? Ponadto budowa zakładów wodociągowych oraz stosowana w nich technologia oczyszczania wody w żaden sposób nie pozwalają na usuwanie z niej rozpuszczonych związków chemicznych.
Uboczne skutki chlorowania wody
Chlorowanie wody jest najbardziej powszechną metodą jej dezynfekcji mającej unieszkodliwić bakterie i wirusy i z tego powodu nigdy nie wolno z niej zrezygnować. W związku z rosnącą ilością związków organicznych w chlorowanej wodzie dochodzi nieuchronnie do powstawania tzw. ubocznych produktów chlorowania, których jest obecnie setki (a być może tysiące).
Ponieważ związki te są często toksyczne, z tego powodu muszą być badane na ich obecność w wodzie pitnej.
Przykłady ubocznych produktów chlorowania:
- Trihalometany (chloroform, bromoform).
- Haloacetonitryle.
- Kwasy haloorganiczne.
- Chlorofenole.
- Inne: chloropikryna, chlorocyjan.
Obecnie producenci wody są zmuszeni do badania jej na obecność następujących związków:
- Bromodichlorometan.
- Chloraminy.
- Chlorany.
- Chloryny.
- Formaldehyd.
- Tetrachlorometan.
- Trichloroaldehyd octowy.
- 2,4,6 - trichlorofenol.
- Sumę trihalometanów.
Trójhalometany, bromiany oraz bromodichlorometan zaliczane są do związków rakotwórczych!!!
CHLOROWANIE WODY JEST KONIECZNE, ABY ZAPOBIEC EPIDEMIOM CHORÓB POWODOWANYCH BAKTERIAMI. JEDNAK TEN SAM CHLOR TWORZY W WODZIE PITNEJ WIELE NOWYCH ZWIĄZKÓW TOKSYCZNYCH, W TYM RAKOTWÓRCZYCH. OBECNIE MAMY DO CZYNIENIA Z INNĄ EPIDEMIĄ - EPIDEMIĄ RAKA.
Dlaczego nie wolno oceniać dzisiaj wody pitnej na podstawie jej wyglądu i smaku?
Przez minione miliony lat człowiek oceniał wartość wody na podstawie jej wyglądu. Jeżeli była mętna, wówczas przecedzał ją przez odpowiednie filtry mechaniczne. Dzisiaj, gdy poznaliśmy bakterie i wirusy problem wywoływanych przez nie chorób został opanowany.
Od kilkudziesięciu lat mamy do czynienia z nowym wrogiem w wodzie, którego nie było w niej nigdy wcześniej. Tym wrogiem są tysiące związków chemicznych, które wdarły się do naszego życia. Obecnie notuje się na świecie ponad 16 milionów związków chemicznych z czego 2 miliony wytworzonych jest syntetycznie. Tych syntetycznych związków przybywa nadal, obecnie w tempie 3500 rocznie.
Ponad 2500 związków chemicznych rozpuszcza się łatwo i szybko w wodzie (podobnie jak sól i cukier), ale tylko 3% z nich oraz przy odpowiednio dużym stężeniu, człowiek potrafi wyczuć w wodzie smakiem, zapachem lub po prostu zobaczyć gołym okiem. Aż 97% związków (ponad 2200!!!) nie spostrzeżemy żadnym z naszych zmysłów. Dlatego nie wolno oceniać wody na podstawie jej wyglądu i smaku. Woda może być smaczna i jednocześnie trująca.
Jeśli woda jest czysta i pozbawiona zapachu, to wcale nie oznacza, że jest zdrowa i bezpieczna. Ponad 2 200 związków łatwo rozpuszczalnych w wodzie człowiek nie wyczuwa żadnym ze swoich zmysłów.
Dlaczego w bogatych krajach coraz częściej czyści się wodę pitną w domu?
Państwa zachodnie już dawno przyznają się do faktu, że zakłady wodociągowe nie są w stanie zapewnić zdrową, czystą i bezpieczną wodę pitną, jeżeli pochodzi ona z zanieczyszczonych rzek. Wyjątki stanowią te miasta, które posiadają dostęp do czystych źródeł wody pitnej.
Źródłem wody pitnej dla połowy mieszkańców Polski są rzeki - ścieki. Około 30% rzek zawiera wody III klasy czystości, natomiast 60% - wody pozaklasowe. Tymczasem zakładom wodociągowym wolno czerpać wyłącznie wody I klasy czystości, bo tylko z takich potrafią wyprodukować czystą wodę dla jej konsumentów. Problem w tym, że tak czystych wód już w Polsce po prostu nie ma.
Załóżmy na chwilę, że zakłady wodociągowe znalazłyby sposób na skuteczne oczyszczanie wody rzecznej z chemii. Wówczas i tak nie byłoby to opłacalne, bowiem w Polsce tylko 0,3% wody produkowanej w tych zakładach jest wypijane.
W ostatnich latach rodziły się pomysły, aby w zakładach wodociągowych osobno i jednocześnie dokładniej czyścić wodę pitną, ale rozsyłać ją do domów zupełnie osobną siecią rurociągów, a osobno rozprowadzać wodę gospodarczą, która nie musi być tak bardzo czysta.
Taką gwarancję dają natomiast filtry domowe, ale tylko te skuteczne. Najlepsze są tutaj urządzenia działające na zasadzie odwróconej osmozy, które montowane są w szafkach kuchennych. Takie urządzenia czyszczą wyłącznie tą wodę, którą przeznaczymy do picia, czyli 1% wody zużywanej statystycznie w gospodarstwie domowym.
Ponieważ od kilku lat dopuszcza się w wodach mineralnych i źródlanych te same związki chemiczne co w wodach kranowych i studziennych (pestycydy, detergenty, metale ciężkie itd.), konsumenci na Zachodzie odchodzą od wód oferowanych w sklepach, gdy tylko dowiadują się, że mają one dokładnie tą samą wartość co wody kranowe.
Czy można pić wodę z kranu? Obalamy mity o wodzie kranowej
Podczas gdy w krajach zachodnich picie wody z kranu jest powszechne, w Polsce wciąż budzi nieufność. Tymczasem badania nie pozostawiają wątpliwości: zarówno w Berlinie, Madrycie, jak i Warszawie woda z kranu ma tę samą jakość. Pora więc rozprawić się z najważniejszymi mitami na jej temat. Sprawdzamy, czy można pić wodę z kranu.
Badania przeprowadzone przez Panel Badawczy Ariadna pokazują, że ponad połowa Polaków wybiera wodę butelkowaną. Tymczasem dietetycy zapewniają, że woda kranowa - tak samo jak źródlana i mineralna - jest bezpieczna dla zdrowia i może stać się podstawą codziennej diety.
Zgodnie z raportem Głównego Inspektoratu Sanitarnego za rok 2020 do 99,6% polskich mieszkań trafiła z sieci wodociągowych woda zdatna do picia. Oznacza to, że spełnia ona restrykcyjne wymogi Ministra Zdrowia określone w Rozporządzeniu z dnia 7 grudnia 2017 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Jest też zgodna z normami Światowej Organizacji Zdrowia oraz Unii Europejskiej.
Zawiera ona również cenne dla organizmu minerały: magnez, wapń, sód, chlor, wodorowęglany, siarczany fluorki. Co jednak z zanieczyszczeniami i bakteriami, których często się obawiamy? Zgodnie z polskimi i unijnymi dyrektywami skład wody z kranu pod żadnym pozorem nie może obejmować groźnych dla zdrowia bakterii, takich jak: E. Coli, Enterococci i Legionella.
Może więc zdarzyć się, że w starszym budownictwie do wody dostają się drobne zanieczyszczenia i nieduże ilości metali. Jeśli masz co do tego podejrzenia, najlepiej zgłosić się do zarządu osiedla po szczegółowe informacje na temat jakości wody w kranie. W dodatku, by zminimalizować ryzyko obecności zanieczyszczeń, warto korzystać na co dzień z dzbanka wyposażonego we wkład filtrujący do wody.
Za mikrobiologiczne bezpieczeństwo wody kranowej odpowiada przede wszystkim dezynfekcja przeprowadzana przy użyciu chloru. Stosowana od początku XX w. znacznie przyczyniła się do zmniejszenia śmiertelności z powodu chorób wynikających ze złej jakości wody.
Kwestia jego oddziaływania na zdrowie rozbija się więc nie o samą obecność w wodzie z kranu do picia, a ilość. Ta zaś, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia, nie powinna przekraczać 0,3 mg/l. To dawka, która jest bezpieczna i jednocześnie pozwala na efektywną dezynfekcję.
Jeśli jednak zauważysz, że ma ona mętną konsystencję, brązowy odcień czy nieprzyjemny zapach, powstrzymaj się od jej spożywania. Zwykle wystarczy zlać kilka litrów, aby odzyskała ona odpowiednią jakość. W pozostałych przypadkach - nawet gdy woda z kranu do picia pachnie chlorem - nie szkodzi zdrowiu.
Alternatywne źródła wody
W ostatnim czasie na rynku pojawiło się urządzenie, które potrafi zamienić ścieki w wodę pitną. Koszt jednej instalacji waha się od 2 do 4 mln dol.
W polskich miastach od lat panuje moda na wycinanie drzew oraz zastępowanie zielonych powierzchni parkingami samochodowymi, placami z betonowych płyt, gęsto zabudowanymi osiedlami itd. Żeby poradzić sobie z tym problemem, powinniśmy zacząć inwestować w mikroretencję, także w miastach.
Postępująca susza połączona ze wzrostem zużycia wód podziemnych może doprowadzić do tego, że Polacy będą musieli zacząć pozyskiwać wodę, także do picia, z alternatywnych źródeł. Rozwiązaniem może okazać się recykling ścieków stosowany w krajach, które nie miały innych możliwości.
Czy i gdzie można pić wodę z toalety?
Okazało się, że woda z toalety poddana recyklingowi jest tak samo smaczna jak woda butelkowana. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego twierdzą, że w obliczu obaw o globalny niedobór wody ludzie muszą przyjmować wodę pitną, która pochodzi bezpośrednio z toalet.
W nowym badaniu, opublikowanym w czasopiśmie naukowym „Appetite”, uczestniczyło 143 ochotników biorących udział w "ślepym" teście smaku z udziałem wody z toalety poddanej recyklingowi. Naukowcy umieścili wodę szarą, wodę z kranu i butelkowaną wodę w trzech identycznych kubkach, które nie były oznakowane.
Wolontariusze, których określono jako nerwowych lub niespokojnych, bardziej polubili smak wody butelkowanej i oczyszczonej. Autorzy badania sądzą, że woda z kranu (gruntowa) została oceniona jako gorsza, bo może mieć specyficzny posmak.
Przypadek z Pekinu
W maju 2023 roku Tan i jego dziewczyna wynajęli mieszkanie w Pekinie w Chinach. Już kilka tygodni później oboje zaczęli mieć problemy ze zdrowiem. Nie potrafili jednak znaleźć przyczyny wystąpienia tych dolegliwości. Pili wodę z toalety.
Około pół roku po przeprowadzce, Tan zdał sobie sprawę, że nie zapłacił jeszcze ani jednego rachunku za wodę. Woda nie została odcięta, a administracja niw wysłała żadnych ponagleń.
tags: #czy #woda #z #toalety #jest #pitna

